Łepkowska krytykuje Wellman
Po krytyce Małgosi Kożuchowskiej i Kasi Zielińskiej Ilona Łepkowska postanowiła skrytykować Dorotę Wellman.
Scenarzystka tym razem zabrała głos w sprawie... obciachu. Jej zdaniem sam fakt, iż tak łatwo wkroczył on na salony, jest już obciachem.
"Niegdyś w dobrym towarzystwie wstydem było dyskutowanie o majtkach Dody albo o tym, czy Borys Szyc wyrzucił dziewczynę z domu czy sama odeszła. Teraz na bankietach to norma. O tym rozmawia się w porannych programach telewizyjnych. Mam poczucie niesmaku, gdy Dorota Wellman, skądinąd inteligentna kobieta, dyskutuje o tym, z kim i jak rozstał się Szyc" - zżyma się Łepkowska na łamach "Dużego Formatu".
Pytana, czy seriale, do których pisze scenariusze, uważa za obciach, zaprzecza:
"Być może ktoś tak twierdzi. Ja tak nie uważam, inaczej bym tego nie robiła. Słyszałam, że produkuję coś dla gospodyń i bezrobotnych, a więc tych którzy spędzają dużo czasu w domu. A nawet jeśli, czy to wstyd?" - pyta.
Dodaje, że szanuje swoich widzów, jednak denerwują ją ataki na jej produkcje. "Przeważnie najgłośniej krzyczą ci, którzy nigdy seriali nie oglądali. Gdyby ktoś wysilił się i obejrzał 'Barwy szczęścia', dowiedziałby się, że nie boję się trudnych tematów i rzeczywistych problemów".