Lesław Żurek i jego żona uratowali małżeństwo. Przygotowują się na narodziny dziecka
Jego małżeństwo miało się rozpaść. Lesław Żurek (38 l.) zbyt dużo pracował, zbyt mało skupiał na rodzinie. Ale to wszystko już za nim. A żona znów jest w ciąży.
O sobie mówi, że jest typem samotnego wojownika. Wielkomiejski zgiełk nie jest dla niego. Woli ciszę, spokój i odpoczynek na łonie natury.
- Leśne przedmieścia i ostępy. To wiejskie wychowanie jest we mnie chyba po prostu zakodowane. Jeśli rano ptaszek nie ćwierka na drzewie, to coś jest nie tak - mówił w wywiadzie.
Lesław Żurek od lat mieszka na warszawskiej Pradze, od lat jest wziętym aktorem i... bardzo chroni swojej prywatności.
Mężczyzną do wzięcia od dawna nie jest. Żona, mniej znana aktorka Katarzyna Misiewicz (36 l.), wycofała się w cień, gdy 10 lat temu na świat przyszła ich córka Zuzanna. Rola matki stała się dla niej najważniejsza. Nie chciała o świcie wyjeżdżać na plan zdjęciowy, a wracać nocą, gdy mała śpi. Skrzydła mógł rozwinąć Lesław. A ona go wspierała.
- Lesław musiał schudnąć do roli w filmie "Mniejsze zło". Cała rodzina przeszła wtedy na dietę, wszyscy się odchudzaliśmy (śmiech). Przed rozpoczęciem zdjęć do filmu "Polak potrzebny od zaraz", gdzie mąż grał barmana, musiał przez tydzień pracować w jakimś barze, by oswoić się z tym fachem - opowiadała.
Gdy on zdobywał sławę, ona przyjmowała jedynie role epizodyczne lub bardziej stałe, w teatrze, w którym mogła grać wieczorami. Wydawało się, że Żurek znalazł życiową harmonię i spokój ducha. Zawsze powtarzał, że rodzina jest dla niego najważniejsza i gdy woda sodowa uderza mu do głowy, to najbliżsi natychmiast sprowadzają na ziemię.
W 2010 r. udzielił jednak wywiadu, w którym nieoczekiwanie potwierdził sygnał o kłopotach.
- Jestem optymistą i wydaje mi się, że miłość jest na porządku dziennym. To, że rozpada się związek, nie znaczy, że nie ma miłości - wyznał.
Gdy dziennikarze zadzwonili do niego z pytaniem o kryzys w małżeństwie, odmówił komentarza i rozłączył się. Przyjaciele anonimowo potwierdzili jednak przypuszczenia. Małżonkowie, którzy parą byli od czasów studenckich, zaczęli się od siebie oddalać. Ich córka miała wtedy trzy lata.
- Plusem jest to, że dobrze się rozumiemy. Wiemy, czym jest stres przed premierą (...). Minusem z kolei jest to, że praca często pojawia się w domu, dużo o niej mówimy - mówiła jego żona.
Lista żalów narastała. Oboje nie chcieli tak łatwo się poddać i odejść od siebie. Pochodzili z tradycyjnych rodzin, ich dzieciństwa upłynęły w spokoju i radości, bez dramatów w tle. Aktor zwolnił tempo, więcej czasu zaczął poświęcać rodzinie, rozmowom nie tylko o pracy, ale i o tym czego dziś pragną i oczekują.
Terapią okazały się też wspólne zawodowe projekty. Razem wystąpili w objazdowym spektaklu "Judy - historia upadłej gwiazdy", o amerykańskiej aktorce Judy Garland.
Niedawno Lesław Żurek mógł przeczytać wywiad z jego żoną, w którym wypowiada na ich temat budujące słowa.
- Jego kariera rozwinęła się błyskawicznie. Ja zaś trochę przyhamowałam: urodziłam córeczkę, zajęłam się jej wychowaniem i później troszkę trudno było mi wrócić i torować sobie tę drogę na aktorskim szlaku. Jednak ten temat już przerobiliśmy. Wspieramy się wzajemnie. Cieszę się z sukcesów męża, a on z moich. I jest naprawdę fajnie (śmiech) - powiedziała.
Zapytana zaś wprost o dawne problemy małżeńskie, odpowiedziała: - Jesteśmy szczęśliwi, a każdy związek przechodzi przez różne etapy.
Teraz okazuje się, że Lesław Żurek po 10 latach znów zostanie ojcem. Katarzyna jest w ciąży. Maleństwo urodzi się już niedługo, bo na początku przyszłego roku. Przygotowania do przyjścia nowego członka rodziny ruszyły. Aktor zaczął już remont mieszkania. Córeczka Zuzia z niecierpliwością czeka na narodziny maleństwa.
***
Zobacz więcej materiałów: