Lesz leci do Afganistanu i Kenii
Natalia Lesz deklaruje, że kocha podróże. Zwiedziła już Stany, Europę, teraz chce zobaczyć Kenię i Afganistan. "Niedawno był tam mój kuzyn i wrócił zachwycony" - mówi.
Piosenkarka na łamach "Twojego Imperium" tłumaczy, że jej wyprawa wiąże się z działalnością charytatywną, którą właśnie rozpoczyna.
"Bardzo się cieszę, bo w Afryce jest zupełnie inna energia" - przekonuje. "Takie miejsca jak Kenia pomagają mi oderwać się od powszechnego dnia w naszym świecie pędu do posiadania. Wygodne życie w wielkim mieście sprawia, że często mylą się nam priorytety. Przede wszystkim jadę tam, żeby pomagać".
Natalia liczy, że przy okazji uda jej się napisać "jakieś reportaże", które później prawdopodobnie wyda. Moda na książki pisane przez celebrytów trwa.
"Mam duszę podróżniczki. Na plaży wytrzymuję najwyżej dwie godziny" - podkreśla. Jak mówi, zwiedziła już Stany ("Miałam na to ponad dziesięć lat, gdy tam mieszkałam"), woli jednak Europę:
"Uwielbiam Włochy, zwłaszcza Rzym, który jest chyba najpiękniejszym miastem na świecie. Lubię też Francję i jej stolicę. Takiego klimatu nie znajdę w USA".