Leszek Miller żalił się na niską emeryturę. Właśnie policzyli jego majątek. Niewiarygodne, ile ma pieniędzy
Starsze polskie gwiazdy od dawna przejawiają tendencję do głośnego narzekania na otrzymywane emerytury. Powiedzieć, że ZUS nie jest przyjacielem takich postaci jak Maryla Rodowicz, to nie powiedzieć nic. Powody do kręcenia nosem mają też politycy. Do Lecha Wałęsy niedawno dołączył były premier Leszek Miller. Właśnie policzono, ile wynosi jego majątek.
Narzekanie na emerytury powoli wchodzi w krew "znanym i lubianym" z Polski. Na świadczenia psioczą artyści, aktorzy, gwiazdy estrady, celebryci, a nawet byli prezydenci i premierzy. Swego czasu głośno było m.in. o Maryli Rodowicz, Beacie Tyszkiewicz i Teresie Lipowskiej, które nie ukrywały, że by przetrwać po prostu muszą sobie dorabiać. Pierwsza z wymienionych postaci ostatnio otrzymała podwyżkę z ZUS-u, ale i tak nie wybiera się jeszcze na realną emeryturę.
Nosem na swoją sytuację kręcił też Lech Wałęsa, czyli były prezydent. On również otrzymał niedawno podwyżkę z 5-6 tys. złotych do blisko 11 tys. złotych miesięcznie. Nadal nie kryje jednak swojego rozczarowania i chętnie uczestniczy w płatnych wydarzeniach plus przyjmuje różne fuchy na boku. Nie tak dawno Wałęsa pochwalił się nową pracą, w ramach której przyjmuje u siebie turystów przypływających do Gdańska. A jak w tym kontekście wypada Leszek Miller?
Były premier również nie jest zachwycony otrzymywanymi świadczeniami z ZUS-u. W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Miller nie ukrywał swojego rozżalenia. Jego zdaniem jako dawny szef rządu zasługuje na specjalne względy:
"Skoro byli prezydenci mają ustawowo zapewnioną emeryturę, to byli premierzy też powinni. Nie mają. I to jest bardzo krzywdzące dla byłych szefów rządów. Mam zwyczajne ZUS-owskie świadczenie" - podkreślił Miller.
77-latek nie ujawnił dokładnej wysokości swojej emerytury. Zaprzeczył natomiast, jakoby była tak niska, jak ta przysługująca Rodowicz (wokalistka otrzymywała 1670 zł miesięcznie, a po ostatniej waloryzacji ta kwota wzrosła do 1917 zł). "Nie, bo płaciłem wyższą składkę" - wyjaśnił Leszek Miller.
Właśnie niewystarczającymi pieniędzmi otrzymywanymi z ZUS-u Miller tłumaczy, dlaczego nadal pozostaje aktywny zawodowo. Od 4 lat pełni rolę europosła, za którą (jak podaje "SuperBiznes" w oparciu o oświadczenie majątkowe 77-latka) w ostatnim roku otrzymał 88,2 tys. euro. Z kolei za sprawą emerytury konto Leszka Millera zostało zasilone kwotą łączną o wysokości 87,5 tys. złotych.
Oprócz tego były premier jest też właścicielem domu, działki rekreacyjnie i prężnie działającej firmy. Wszystko to składa się na majątek w wysokości 3 mln 720 tys. złotych. Myślicie, że przy takich pieniądzach Millerowi wypada uskarżać się na świadczenia emerytalne?
Zobacz też:
Wałęsa dopiero co narzekał na emeryturę, a tu opływa w takie luksusy
Ogromne szczęście w domu Millerów. Wnuczka Leszka przeżywa wielką miłość