Lewandowska mówi o tym, jaka jest. Nie każdy wiedział, jak naprawdę wygląda jej życie
Anna Lewandowska znów jest na ustach publiczności z całej Polski, a to za sprawą najnowszego wywiadu, w którym odniosła się do życia w Barcelonie. Ukochana Roberta wyjawiła prawdę na temat codzienności. Dla wielu jednak nie zabrzmiała wiarygodnie...
Anna Lewandowska znana jest z tego, że w niemalże każdej dziedzinie chce uchodzić za specjalistkę. Była już dietetyczką, sportsmenką, tancerką, influencerką i bizneswoman, a jej każda działalność skrzętnie relacjonowana jest za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nie da się ukryć, że "Lewa" w sieci czuje się jak ryba w wodzie i na Instagramie co chwilę zwraca się do swoich wiernych fanów.
Teraz jednak zabrała głos w sprawie aktywności w sieci i zaczęła zapewniać, że nie pokazuje publiczności każdego swojego kroku.
Niestety dla wielu jej słowa nie są wiarygodne...
Anna Lewandowska przyzwyczaiła już fanów do tego, że niemalże każdy swój ruch relacjonuje w sieci: treningi, gotowanie, czas wolny, podróżowanie, a nawet randki. Oglądając konta Ani można się poczuć, jakby się ją dobrze znało. Teraz jednak "Lewa" wyjawiła, że tak naprawdę to ona nie pokazuje swojego prawdziwego życia, a jedynie fragmenty codzienności.
"Czym innym jest kreowanie contentu, materiałów, które mają inspirować, motywować i edukować, a czym innym jest pokazywanie małego procentu prywaty" - przyznała w rozmowie Dorotą Haller.
Idąca za ciosem celebrytka zapierała się, że wcale nie pokazuje za dużo, wręcz przeciwnie, stroni od ukazywania osobisty kadrów.
"My nie pokazujemy za wiele, choć wiele osób wyobraża sobie, że poprzez Instagram pokazujemy tak dużo, że to jest całe nasze życie. Drodzy państwo, osoby publiczne, które pokazują cokolwiek na Instagramie, pokazują tylko wybrany fragment. I tak samo jest u nas" - zapewniała podczas tej samej rozmowy.
36-latka dopowiedziała również, że lubi pokazywać naturalne zdjęcia z domu w Barcelonie i bardzo chce udowodnić, że ona i Robert nie gwiazdorzą i są "zwyczajni". W jej opinii fani nie mają świadomości, że są "normalną" rodziną, a nie celebrycką parą.
"Jeżeli chodzi o Barcelonę, to chcę podzielić się tymi dobrymi i inspirującymi momentami. Pokazać też, że jesteśmy normalni (...). Tam nie ma czasu na robienie codziennych make-upów, stylizacji włosów, przebierania się w ładne ubrania. Ja w Barcelonie chyba ani razu nie założyłam obcasów. Tam po prostu wychodzisz tak, żeby ci było wygodnie. Nikt cię tam nie ocenia, nie opiniuje, czujesz się swobodnie" - zachwala życie w Hiszpanii.
W internecie od razu pojawiły się głosy, że żona Roberta jednak mija się z prawdą, a na jej koncie na Instagramie jest ogromna ilość zdjęć i relacji z dnia codziennego.
Przeczytajcie również: