Lewandowska nie mogła powstrzymać się od komentarza. Zareagowała na przeprowadzkę Szczęsnych
Wojciech Szczęsny bardzo pozytywnie zaskoczył polskich fanów decyzją o przerwaniu piłkarskiej emerytury. Jeszcze większa była radość kibiców, gdy okazało się, że bramkarz dołączy do drużyny Roberta Lewandowskiego. Jakby tego było mało, sportowcy wraz z rodziną zamieszkają w tej samej okolicy. O tym, jak wyglądają relacje całej czwórki, opowiedziała Anna Lewandowska.
Wiadomość o powrocie Wojciecha Szczęsnego ze sportowej emerytury zelektryzowała cały piłkarski świat. Chociaż jeszcze w trakcie wakacji były bramkarz Juventusu mówił, że nie zamierza kontynuować sportowej kariery i choć fizycznie czuje się świetnie, nie odnajduje w sobie motywacji do gry, gdy okazało się, że Polakiem zainteresowana jest FC Barcelona, mąż Mariny Łuczenko postanowił jeszcze raz wszystko przemyśleć.
"Byłoby brakiem szacunku z mojej strony, gdybym nie wziął pod uwagę tej opcji. Barcelona to jeden z najlepszych klubów na świecie. Tak, prowadzę teraz rozmowy i rozważam transfer do Barcelony" - zdradził w rozmowie z hiszpańskim serwisem sport.es.
Na decyzję ekskadrowicza nie trzeba było zbyt długo czekać. Szybko okazało się, że 34-latek dołączy do Roberta Lewandowskiego i na rok przerywając emeryturę, spędzi sezon w bramce "Dumy Katalonii".
Nie jest tajemnicą, że Wojciech Szczęsny i jego małżonka przeprowadzą się w okolice, które zamieszkują ich dobrzy znajomi - były kadrowicz wybrał już posiadłość w Castelldefels, co oznacza, że wraz z rodziną zamieszka obok... Roberta i Anny Lewandowskich.
Najsłynniejsza polska trenerka oraz najlepszy polski piłkarz zdążyli już zaprezentować się w towarzystwie swoich nowych sąsiadów na instagramowym zdjęciu.
O relacji całej czwórki fit influencerka opowiedziała także w programie "Pytanie na śniadanie".
"My od początku byliśmy w kontakcie i jesteśmy w kontakcie. Znamy się od wielu, wielu lat i cieszymy się, że na nowo jesteśmy blisko" - wyznała.
Przy okazji zdradziła, jak wyglądały kulisy transferu Wojtka Szczęsnego. Wygląda na to, że Lewandowscy mieli w nim duży udział, czego zresztą, nie ukrywał sam bramkarz.
"Zadzwonił do nas. Zadzwonił do nas, no i oczywiście też o klub podpytywał Roberta" - relacjonowała 36-latka w studiu śniadaniówki.
Czy dobry kontakt w życiu prywatnym zaowocuje zwycięstwami na boisku?
Zobacz też:
Wojciech Szczęsny od lat nie rozmawia z ojcem. Jak wygląda jego relacja z mamą?
Marina zachwyciła hiszpańskie media. Jej zdjęcie ze stadionu podbiło sieć
Lewandowska i Łuczenko wybrały się razem na mecz. Pochwaliły się w sieci