Lewandowska oficjalnie potwierdziła hiszpańskim mediom. A jednak sensacyjne plotki to prawda
Anna Lewandowska udzieliła ostatnio wywiadu jednemu z hiszpańskich serwisów. Żona Roberta oficjalnie potwierdziła krążące plotki o tym, co szykuje się w jej życiu. Przy okazji rozwiała wątpliwości co do rzekomego zagrożenia pozycji jej męża w Barcelonie. Inaczej nie miałaby raczek tak dalekosiężnych planów...
Anna Lewandowska to gwiazda, której rozpoznawalność przekracza grancie naszego kraju. Odkąd jej mąż trafił do FC Barcelony, hiszpańskie media zaczęły się interesować także i wybranką piłkarza.
Prężnie działająca bizneswoman udzieliła ostatnio wywiadu serwisowi Mundo Deportivo, w którym ujawniła swoje plany na przyszłość. Trzeba przyznać, że Anka ma rozmach:
"Chcę otworzyć siłownię i szkołę tańca w Barcelonie. Nie mogę się doczekać, aż to się stanie! Ciągle myślę o tym, co mogę zrobić, a mój zespół zawsze śmieje się ze mnie, że jestem taką aktywną osobą" - przekazała już oficjalnie.
Potem dodała jeszcze:
"Taniec szybko stał się moją nową pasją. Dla mnie to przede wszystkim sposób na relaks i uwolnienie emocji. Postanowiłam wprowadzić bachatę do mojej aplikacji "Diet & Training by Ann" i stała się ona jednym z najpopularniejszych programów. To doskonała alternatywa dla tradycyjnego treningu" - przechwalala się w hiszpańskim mediom.
To z pewnością uspokoi fanów piłkarza, który ostatnimi czasy nie ma dobrej passy. Donoszono wszak nie tak dawno, że Katalończycy powoli tracą cierpliwość do Roberta i tęsknią za jego dawną formą. Choć w zeszłym sezonie sięgnął po Trofeo Pichichi, to teraz raczej nie obroni tytułu króla strzelców LaLigi.
"Robert nie tylko stracił to, że nie zdobywa bramek. Brakuje mu finezji, zwinności, reakcji, klarowności w czytaniu akcji. Niewiele pozostało obecnie po napastniku, który olśnił nas po swoim przybyciu. Ma 36 lat i kontrakt do 2026 roku z rosnącym wynagrodzeniem. Zły moment czy upadek? Ma jeszcze pół sezonu, aby to wyjaśnić" - przekonywali dziennikarze "Sportu".
Podczas niedawnego meczu z Las Palmas trener ściągnął w pewnym momencie Lewandowskiego z boiska.
"Nikt nie jest nietykalny, ale tak było od pierwszego dnia, odkąd jestem trenerem Barcelony" - oznajmił Hernandez, dodając jednak, żeby nie doszukiwać się "drugiego dna" w jego decyzji.
Dalekosiężne plany jego żony zdają się to potwierdzać, że Lewandowscy nie zakładają wyprowadzki z Barcelony...
Zobacz też:
Wieści o córce Lewandowskich nadeszły nagle. Przerażona Anna potwierdziła oficjalnie
Lewandowscy mieszkają w luksusowych willach rozsianych po świecie. Przepychu można aż pozazdrościć
Anna Lewandowska grzmi o kryzysie. Przedstawiła niepokojące fakty