Lewandowski z żoną zamieszkają w… gejowskim raju! Fani dopatrzyli się w tym ukrytego przekazu!
Transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony to od kilku dni temat numer jeden, który rozgrzewa do czerwoności polskie i światowe media. Wiążą się z tym zaskakujące wieści - jak choćby ta, że gwiazdor i jego rodzina zamieszkają w… gejowskim raju. Czy teraz Lewandowscy staną się sojusznikami LGBT+?
Zmiana barw klubowych przez reprezentanta Polski to zdecydowanie najbardziej komentowany transfer piłkarski tego lata. Piłkarz rozpoczął już treningi ze swoimi nowymi kolegami w USA, gdzie niebawem czeka go oficjalny debiut w meczu towarzyskim z Realem Madryt.
Oczekiwania, a co za tym idzie, presja, są niesamowicie wysokie i z pewnością oczy całego piłkarskiego (i nie tylko!) świata będą zwrócone na Roberta. Tymczasem przed Polakiem i jego rodziną kolejne zmiany - z przejściem do Barcelony naturalnie wiąże się przeprowadzka i uwicie nowego gniazdka.
Jak donosi "Fakt", Robert i Anna nie zdecydują się na posiadłość w stolicy Katalonii, a w jednym z urokliwych miasteczek nieopodal. Co wiemy o Sitges?
Sitges to malownicza miejscowość położona około 35 kilometrów od Barcelony. Dostać się do niej można nie tylko samochodem, ale i pociągiem w nieco ponad pół godziny i za zaledwie 10 euro w obie strony - gdyby Lewandowscy kiedykolwiek musieli zaoszczędzić.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów Sitges jest kościół św. Bartłomieja i Tekli, który stanowi malownicze tło dla ciągnącej się niemal bez końca plaży, a w zasadzie... siedemnastu plaż, bo tyle ma do zaoferowania to piękne miasteczko, w tym plaże dla nudystów i najstarsza gejowska plaża na świecie czyli Plaża de l’Home Mort.
Nieopodal niej znajduje się uroczy lasek, który jest gorącym miejscem tzw. cruisingu czyli szukania przygodnego seksu. Tam Roberta i Ani się raczej nie spodziewamy!
Przewijające się tęczowe akcenty w przypadku tej miejscowości to nie przypadek, bo Sitges uznawane jest przez wielu za raj dla gejów. Mieszkańcy są bardzo otwarci i akceptujący, a klimat sprzyjający gorącym nocom i bardziej aktywnemu wypoczynkowi, nie dziwi zatem, że to jedna z ulubionych destynacji osób homoseksualnych - zarówno wakacyjnych, jak i typowo mieszkalnych.
Niektórzy żartują nawet, że to idealne miejsce na... gejowską emeryturę. Jeśli Robert i Ania mieliby ochotę na eksplorację gejowskiej sceny rozrywkowej w Sitges, przychodzimy z pomocą - na pewno muszą udać się do Parrots Pub i Central Baru.
To dwie destynacje, których absolutnie nie można przegapić. W Sitges, jak i całej Hiszpanii, z uwagi na styl życia i dostęp do pięknych plaż, króluje kult ciała, więc Anna Lewandowska powinna się czuć tutaj jak w domu. Kto wie, może zainspiruje ją to do kolejnych ćwiczeń i treningów w towarzystwie lokalnych przystojniaków? Każdy ma prawo zaszaleć!
Jednym z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu Sitges jest Pride, czyli odpowiednik naszej Parady Równości. Tradycyjnie odbywa się w połowie czerwca i trwa niemal przez tydzień, a wielkim finałem jest efektowna parada przez centrum miasta. Na licznych platformach możemy podziwiać karnawałowe wręcz stylizacje, głośną, taneczną muzykę i ogromną dawkę tęczowego seksapilu. Już nie możemy doczekać się stories Roberta i Ani z Pride 2023...
Jeśli ktoś uważa, że sugerowanie tylu sojuszniczych aktywności Lewandowskich w stosunku społeczności LGBT+ to spora przesada, nic bardziej mylnego - nowy klub Roberta jest bowiem jednym z wiodących w świecie piłki nożnej, gdy mowa o aktywną walkę z homo, bi i transfobią. Nie zawsze spotyka się to z pozytywną reakcją kibiców piłki nożnej, ale działania klubu w tej sferze nie ustają. W pro-równościowe inicjatywy zaangażowani są nie tylko włodarze Barcelony, ale i zawodnicy, w tym pierwszej drużyny piłkarskiej.
Czy to oznacza, że już niebawem zobaczymy Roberta Lewandowskiego z tęczową opaską na boisku? Kto wie, ale jedno jest pewne - unikający raczej tematu piłkarz prawdopodobnie już od niego nie ucieknie. Mówi się, że zmiany otwierają człowieka na nowe i poszerzają jego horyzonty. W tym wypadku chyba będzie podobnie!
***
Zobacz także:
Anna Lewandowska o ciężkiej pracy, przyjemnościach i inspiracjach. "To, co robię, ma sens"
Tak Lewandowską przedstawili w FC Barcelona. Coś tu ewidentnie poszło nie tak