Likwidacja TVP uderzy w Daniela Olbrychskiego? Takie może mieć kłopoty…
Daniel Olbrychski (78 l.) postanowił ujawnić, że zdarza mu się oglądać TVP. Jak można wywnioskować z jego słów, likwidacja telewizji publicznej byłaby mu mocno nie na rękę, a w dalszej perspektywie mogłaby zagrozić poważnymi problemami zdrowotnymi. Wyjaśnił, dlaczego.
Po wyborach, które odwróciły układ sił w polskim parlamencie, los TVP stanął pod wielkim znakiem zapytania. Ugrupowania, które po zdobyciu większości deklarują chęć sformowania rządu, od dawna nie ukrywają, że media publiczne w obecnym, mocno upolitycznionym kształcie, powinny przestać istnieć.
Co do tego, czy TVP powinna zostać poddana daleko idącym zmianom, czy też postawiona w stan likwidacji, zdania są podzielone.
Paweł Zeitz, reżyser i producent telewizyjny przez 20 lat związany zawodowo z TVP radził niedawno w liście otwartym zwolnienie wszystkich i zbudowanie mediów publicznych od podstaw. Zapewniał, że nie będzie mu przeszkadzała tablica „w likwidacji”, ukazująca się zamiast serialu czy programu.
Jak się okazuje, nie wszyscy podzielają entuzjazm Zeitza i niektórych polityków wobec „zaorania” mediów publicznych. U Daniela Olbrychskiego taka strategia mogłaby nawet skutkować poważnym problemem zdrowotnym, jakim jest bezsenność.
Aktor ujawnił właśnie w „Fakcie”, że zasypia spokojnie tylko podczas oglądania „Ojca Mateusza” lub „Rancza”. Jak dał do zrozumienia, bez tego sen nie przychodzi:
„Nie jestem w stanie usnąć, gdy wieczorem nie obejrzę kolejnej powtórki "Rancza" czy "Ojca Mateusza"”.
Jak daje do zrozumienia Olbrychski, potępianie hurtem wszystkich produkcji TVP nie ma sensu, bo ucierpią na tym seriale. Tych zaś, jak przekonuje aktor, jest w ofercie TVP dużo i często są to udane produkcje, w przeciwieństwie do filmów:
"Wolę polskie seriale od polskich fabuł. Są profesjonalnie robione, nie są nudne, dają możliwość zarobienia aktorom godziwych pieniędzy i pokazania tych, którzy są nieograni a utalentowani. Uważam, że to są fantastycznie zrobione seriale. I jeśli jakiś serial potrzebuje mnie na parę dni w jakiś epizodach, z wielką radością wychodzę naprzeciw".
Rzeczywiście, skusił się na epizody w „Na dobre i na złe” i „Klanie”, a poza TVP: w „Pierwszej miłości” i „Świecie według Kiepskich”.
Jak wyjaśnia Olbrychski, woli grać w polskich serialach niż w polskich produkcjach kinowych. Ci, którzy nie przepadają za komediami romantycznymi ani świątecznymi, z których ostatnio słynie polskie kino, z pewnością podzielają zdanie aktora:
"Moim zdaniem nie są fajnie robione. Na szczęście jestem już w takim wieku, że nie gram ról głównych".
Jest tylko problem z tym wieczornym uzależnieniem Daniela od hitowych seriali TVP. To może mu chociaż TVP Rozrywka zostawią…?
Zobacz też:
Olbrychski usłyszał przekleństwa od Jolie. Gwiazda nie gryzła się w język
W TVP nadchodzą gigantyczne zmiany. Nowa władza planuje całkowitą rewolucję. Tego jeszcze nie grali
Daniel Olbrychski obraził się na polskie kino? Bojkotuje festiwal w Gdyni!