Reklama
Reklama

Lil Masti tłumaczy się z wizyty u Mamy Ginekolog. Padły mocne słowa

W sieci zawrzało. Wszystko przez Mamę Ginekolog, która na swoim InstaStories jakiś czas temu opowiadała, że przyjmuje swoje koleżanki poza kolejką i to na dodatek w ramach NFZ. Narodowy Fundusz Zdrowia postanowił wystosować publiczne oświadczenie, a internautki nie zostawiły na influencerce suchej nitki. Tłumaczyć zaczęła się nawet Lil Masti, która niedawno odwiedziła znaną ginekolożkę.

Mama Ginekolog przyjmuje swoje koleżanki poza kolejnością?

Słowa Mamy Ginekolog o tym, że przyjmuje na wizytę swoje koleżanki bez kolejki, wywołały prawdziwe poruszenie w sieci. Internauci byli oburzeni. Sprawą zajął się nawet NFZ, który zażądał szczegółowych wyjaśnień w sprawie.

"Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem. To jest normalne. To jest też sposób, żeby skrócić kolejki i dostęp po prostu do lekarza. [...] Ktoś pisze, że to nie jest normalne. Rozumiem, że możesz tak się czuć, bo nie masz w rodzinie lub znajomych lekarzy. Tak po prostu jest na całym świecie" - mówiła wyraźnie dumna z siebie Mama Ginekolog.

Reklama

Słowa lekarki nie zostały puszczone płazem. W sieci już jej się nieźle oberwało. Nicole musi mierzyć się teraz z krytyką internautów, którzy nie zostawili na niej suchej nitki. Karolina Korwin-Piotrowska czy Maja Staśko również zabrało głos w sprawie.

Znaleźli się również i tacy, którzy stanęli w obronie Mamy Ginekolog. Między innymi ciężarna Lil Masti, która w ostatnim czasie korzystała z usług lekarki.

Lil Masti tłumaczy się z wizyty u Mamy Ginekolog

W sieci pojawiły się jakiś czas temu informacje, że Lil Masti i Mama Ginekolog są spokrewnione. Kuzynka popularnej lekarki została zapytana przez swoich fanów o ty, jak wyglądała jej pierwsza wizyta.

"Tak więc skontaktowałam się z nią. Umówiłyśmy się na pierwszą wizytę, na wyznaczony termin - pamiętam, że wtedy chyba czekałam około tygodnia... Tak więc to nie jest tak, że ja wchodzę sobie "ej, siema, jestem bez kolejki". Ja zawsze, jak spotykam się z Nikolą, mam wyznaczony termin, przyjeżdżam punktualnie na wyznaczoną datę, na wyznaczoną godzinę do szpitala" - powiedziała Lil Masti.

Ciężarna Lil Masti postanowiła odnieść się również do słów aktywistki Mai Staśko, która oskarżyła jej kuzynkę o jawny nepotyzm. Według niej Maja ma za dużo czasu wolnego. To właśnie dlatego podburza ludzi do hejtu.

"Maja Staśko, Ty masz chyba po prostu bardzo dużo wolnego czasu na to krzyczenie, na to dzielenie społeczeństwa, na to wzburzanie hejtu. Bo wiesz, ludzie, którzy ciężko pracują, nie mają czasu na takie rzeczy. Oni po prostu ciężko pracują. Zobaczcie na przykład mój Tomek: jest niedziela, a on siedzi obok w pokoju i pracuje. W piątek wieczorem, jak większość ludzi sobie idzie na imprezkę, to Tomek w piątek wieczorem siedział do 5:30 i pracował... bo jakoś ten nasz kraj musi funkcjonować, no. (...) Więc proszę" - mądrzyła się w sieci Lil Masti.

Lil Masti mówi o tym, jak dostaje się na wizyty


Lil Masti postanowiła poskarżyć się również na to, że internauci atakują ją, kiedy dowiedzieli się, że korzysta z NFZ, a nie prywatnej opieki zdrowotnej. Kobieta zaczęła tłumaczyć, ile zapłaciła podatku. Influencerka dodała, iż nie wpycha się w kolejkę, tylko zapisuje na konkretny termin.

"Kiedy podejmowałam decyzję, który szpital wybiorę właśnie do prowadzenia mojej ciąży, do porodu, no to wtedy też płaciliśmy podatek. Zapłaciliśmy wtedy ponad ćwierć miliona złotych, a dokładnie 268 tysięcy złotych podatku. W czym jest kilkadziesiąt tysięcy złotych składki zdrowotnej, czyli kilkadziesiąt tysięcy złotych na naszą służbę zdrowia. I jak czytam komentarze: "Ty Lil Masti, influencer, idź se do prywatnego szpitala, a nie się wpychasz do NFZ", no to zaraz... Ja się po pierwsze nie wpycham, tylko jak każdy inny człowiek zapisuję się na dany termin i po prostu, jeśli płacę kilkadziesiąt tysięcy złotych, to będę korzystać z naszej służby zdrowia. I Maja Staśko, jeśli Ty tak walczysz o równość w naszej służbie zdrowia, to może zawalcz o równe podatki" - powiedziała Lil Masti.

Zobacz też:

Mama Ginekolog grzmi w sieci! Zarzuca fanom, że nie chcą jej pomóc w zbiórce na WOŚP

Mama Ginekolog wchodzi do jeziora w szpilkach i z torebką. "Kto powiedział, że praca modelki jest łatwa?"

Odstrzelona jak na bal Mama (już)Ginekolog kupuje ziemniaki w Biedronce. Agrounia wściekła się nie na żarty!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Lil Masti | Nicole Sochacki-Wójcicka | Mama Ginekolog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy