Linda Evangelista przegrywa walkę z chorobą. Jej wyznanie wzrusza do łez "Jestem jedną nogą w grobie"
Linda Evangelista (58 l.) nie pozostawiła złudzeń. Szczerze opowiedziała o nowotworze i nawrocie choroby po podwójnej mastektomii. Modelka stara się korzystać z życia i dobrze wykorzystać czas, który jak sama przyznaje... jest bardzo ograniczony.
Linda Evangelista należała do grona najpopularniejszych światowych modelek. Pokazała się na ponad 700 okładkach kolorowych magazynów i 24 razy znalazła się na okładce "Vogue". Niespodziewanie zniknęła, by powrócić w 2021 roku - ze zdeformowaną twarzą po zabiegu kosmetycznym. Alternatywa liposukcji okazała się straszna w skutkach, modelka wpadła w depresję i pozwała klinikę odpowiedzialną za zabieg.
Niestety, to nie był koniec jej problemów ze zdrowiem. W 2018 roku Linda dowiedziała się, że ma raka piersi. Został wykryty szybko, więc spodziewano się, że podwójna mastektomia pomoże zatrzymać rozwój choroby. Niestety, tak się nie stało... przynajmniej nie na długo.
"Nowotwór wykryto podczas corocznej mammografii. Ze względu na inne czynniki zdrowotne bez wahania zdecydowałam się na obustronną mastektomię. Chciałam mieć wszystko za sobą i nie musieć się z tym więcej zmagać" - o swoich nadziejach opowiadała a w rozmowie z "The Wall Street Journal".
W lipcu 2022 roku choroba wróciła. Wykryto guzek w klatce piersiowej. Diagnoza była jasna, rak mięśnia piersiowego. Chemioterapia, radioterapia... leczeniu nie było końca. Rokowania mimo wszystko zapowiadały pozytywne zmiany. Póki co trudno mówić o sukcesie. Linda stale czeka na informacje, na jakim etapie jest choroba. To ogromny stres i ból nie tylko dla 58-latki, ale również jej bliskich.
"Wiem, że jestem jedną nogą w grobie, ale cieszę się życiem, celebruję je, jak tylko mogę. Wszystko, co teraz nadchodzi, jest dla mnie bonusem" - modelka uzewnętrzniła się w tym samym wywiadzie.
Mamy nadzieję, że Linda będzie mogła wkrótce powiedzieć, że efekty leczenia przyniosły oczekiwane skutki. Życzymy jej tego nie tylko my, ale również ogromne grono wiernych fanów, każdego dnia zapewniających ją o wsparciu na jej profilach w social mediach.
Warto przypomnieć, że wspominany zabieg Lindy był bardzo głośnym tematem w sieci. Modelka już lata temu zdecydowała podać szczegóły sytuacji, po której została nieodwracalnie oszpecona. Choć teraz jej problemy są dużo poważniejsze, stan jej zdrowia zależy od reakcji organizmu, nie jej własnych decyzji. To właśnie błędy, które sama zdecydowała się popełnić, były powodami jej okropnego stanu psychicznego.
"To zniszczyło moje życie i wpędziło w głęboką depresję, niesamowity smutek i najgorszą nienawiść do samej siebie. Odsunęłam się od ludzi. Teraz ruszam naprzód, żeby pozbyć się wstydu i podzielić się moją historią. Jestem już zmęczona takim życiem. Chcę wyjść z domu z podniesioną głową, pomimo że nie wyglądam jak ja" - pisała na Instagramie.
Evangelista pozwała firmę Zeltiq Aesthetics Inc. o odszkodowanie w wysokości 50 milionów dolarów, jednak pieniądze są w stanie ukoić jej cierpienia. Jak ujawnia, do fizycznego bólu dochodzi cierpienie emocjonalne. Najbardziej ucierpiała porzucając ukochaną karierę.
Czytaj też:
Nie żyje aktor z "M jak miłość" i "Klanu". Paweł Sanakiewicz odszedł niespodziewanie
To koniec plotek o kryzysie w małżeństwie Żaków. Fani nie mogą się nadziwić
Sokołowska pożegnała się z "Przyjaciółkami". Nie zabrakło łez