Lindsay Lohan jest spłukana
Po zakończeniu leczenia odwykowego na aktorkę Lindsay Lohan nie czekał grad propozycji filmowych. Okazuje się, że gwiazda utrzymuje się obecnie dzięki wsparciu finansowemu swojego ojca, z którym do niedawna była skłócona.
Lohan, znana z filmu "Wredne dziewczyny", na początku stycznia wyszła z kliniki odwykowej Betty Ford w Kalifornii, gdzie walczyła z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
Aktorka trafiła na trzymiesięczną terapię decyzją sądu za złamanie wcześniejszych postanowień nadzoru sądowego. Ojciec 24-letniej gwiazdy - Michael Lohan - twierdzi, że choć nie chce zbytnio ingerować w życie córki, dba o to, aby nie brakowało jej pieniędzy na jej potrzeby.
"Ona radzi sobie świetnie. Chce teraz żyć spokojniej. Wspieram ją dużymi sumami pieniędzy" - powiedział ojciec gwiazdy.
Michael Lohan, który rozwiódł się z matką aktorki - Diną - w 2005 roku, twierdzi, że Lindsay nie wróci do nałogów, gdyż wyeliminowała ze swojego życia wszystkie osoby, które miały na nią "zły wpływ". Ponadto uczęszcza na spotkania Anonimowych Alkoholików.
"O ile tylko będzie otaczała się takimi ludźmi, jak teraz, wszystko będzie w porządku. Ona teraz prawie nigdzie nie wychodzi. Spędza czas w domu, sama sobie gotuje i chodzi jedynie na siłownię" - wyjaśnił Lohan, który w przeszłości sam stoczył walkę z uzależnieniem od alkoholu.
"Wczoraj na przykład byliśmy razem na spotkaniu AA, a potem spędziliśmy wieczór w domu" - dodał ojciec aktorki w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu "OK!".
"Lindsay znów jest tą dziewczyną, jaką była w najlepszym okresie jej życia. Od 180 dni jest trzeźwa i jestem z niej bardzo dumny" - oznajmił Lohan.
Pomimo że aktorka opuściła już klinikę odwykową, będzie poddawana testom na obecność alkoholu i narkotyków we krwi do czasu kolejnej rozprawy z jej udziałem, wyznaczonej na 24 lutego.