Lindsay Lohan podejrzana o kradzież
Lindsay Lohan znów znalazła się w centrum zainteresowania mediów. Policja w Kalifornii rozpoczęła śledztwo, które ma ustalić, czy gwiazda ukradła wart 2,5 tysiąca dolarów naszyjnik.
Jak potwierdził w środę Bruce Borihanh z miejscowej policji, aktorka podejrzewana jest o kradzież. Wystosowano już nakaz przeszukania willi 24-letniej gwiazdy, jednak funkcjonariusze nie zdążyli go wykonać. Okazało się, że osoba, której tożsamości nie ujawniono, przed przeszukaniem przyniosła na komisariat skradzioną biżuterię.
Naszyjnik zniknął ze sklepu z luksusową biżuterią położonego nieopodal domu aktorki. Niecałe trzy tygodnie wcześniej Lohan została zwolniona z prywatnej kliniki po zakończeniu trzymiesięcznego leczenia odwykowego, na które skierował ją sąd. Wciąż jednak przebywa pod nadzorem sądowym, ustanowionym nad nią za jazdę w stanie nietrzeźwym w 2007 roku.
Jeśli sędzia uzna, że gwiazda znów naruszyła zasady nadzoru sądowego, sprawa skradzionego naszyjnika może sprawić, że Lohan już wkrótce znów trafi za kratki.
Gwiazda filmu "Wredne dziewczyny" w ostatnim czasie częściej bywa na sali sądowej niż na planie filmowym. W ubiegłym roku aktorka dwukrotnie trafiła do więzienia wskutek niedotrzymania warunków nadzoru sądowego, w tym niepomyślne przejście testu na obecność narkotyków we krwi.
Tymczasem producenci filmu "Inferno", w którym Lohan miała zagrać gwiazdę porno Lindę Lovelace, postanowili obsadzić w tej roli kogoś innego.