Lipko i Cugowski przyjaźnili się, spierali i współpracowali. "Nie ma cudów"
Romuald Lipko i Krzysztof Cugowski poznali się w pierwszej klasie muzycznej podstawówki i od tamtego czasu byli praktycznie nierozłączni. Nigdy nie było tajemnicą, że, oprócz przyjaźni i bliskiej współpracy, mocno działali sobie na nerwy. Na szczęście w odpowiednim momencie przypomnieli sobie, co jest naprawdę ważne.
6 lutego mija 5. rocznica śmierci Romulda Lipki, kompozytora, twórcy wielu kultowych przebojów i współzałożyciela Budki Suflera. Wieloletni przyjaciel artysty, Krzysztof Cugowski dał się z tej okazji namówić na wspomnienia. Jak przypomniał w rozmowie z Plejadą, znali się z Romualdem niemal przez całe życie:
"Spotkaliśmy się w pierwszej klasie muzycznej szkoły podstawowej i na dobrą sprawę do 2014 r. niemal bez przerwy działaliśmy razem. Potem była szkoła średnia. Wprawdzie nie byliśmy w jednej klasie, ale znaliśmy się. Z żyjących ludzi jestem chyba tą osobą, która najdłużej znała Romka, bo od siódmego roku życia".
W 1974 roku Lipko i Cugowski założyli zespół Budka Suflera, który przetrwał kolejne 40 lat i ubogacił polską scenę muzyczną takimi przebojami jak "Cień wielkiej góry", "Takie tango", czy "Jolka, Jolka, pamiętasz".
W międzyczasie Lipko komponował ponadczasowe hity również dla innych artystów. To on stworzył dla Izabeli Trojanowskiej "Wszystko, czego dziś chcę", dla Urszuli "Dmuchawce, latawce, wiatr", a dla Zdzisławy Sośnickiej "Aleję gwiazd". Jak ocenia Krzysztof Cugowski w rozmowie z Plejadą:
"To jest naprawdę jeden z filarów muzyki popularnej w Polsce. I nie ma dyskusji. To był jeden z największych melodyków – chyba obok Seweryna Krajewskiego – który napisał najwięcej chwytliwych tematów i melodii w tym kraju".
Budka Suflera oficjalnie zakończyła działalność w 2014 roku. Krzysztof Cugowski rozpoczął karierę z Zespołem Mistrzów, chociaż jak dowcipnie wypomniał mu Romuald Lipko w "Super Expressie", nadal garściami czerpie z dorobku poprzedniego zespołu:
"Na 15 utworów 12 gra naszych".
Te "żarciki" położyły się cieniem na ich relacjach. Na szczęście obaj w porę się opamiętali.
Na kilka dni przed śmiercią Romuald Lipko poprosił Cugowskiego, by odwiedził go w szpitalu. Jak potem ujawnił wokalista w rozmowie z "Faktem", wszystko sobie wtedy wyjaśnili i wybaczyli. 5 lat po tamtym spotkaniu Cugowski tłumaczy:
"Nasza znajomość i praca miały bardzo różne odcienie. To nie jest tak, że zawsze było fantastycznie albo zawsze było wszystko źle. Nie ma takich cudów, żeby ludzie żyli w miłości ogólnej, lukrując się całe życie. Nie istnieją takie układy. Nie zawsze było fantastycznie i całe szczęście, bo szybko byśmy się sobą znudzili. Nie ma ludzi, którzy bez jakichkolwiek rozbieżności przechodzą przez całe życie".
Zobacz też:
Mija 5. rocznica śmierci Romualda Lipki. Żona i syn ujawnili prawdę
Tak wyglądały ostatnie chwile Romualda Lipki. Sierocki niespodziewanie wyjawił
Mija pięć lat od śmierci Romualda Lipki. Miał tylko jedno życzenie