Lipowska była gotowa na śmierć Barańskiej. Dziś ma gorzkie refleksje. "Wiem o nich wszystko"
Znana z filmu "Nocne i dnie" Jadwiga Barańska odeszła niedawno w wieku 89 lat po długiej chorobie. Teresa Lipowska udzieliła wywiadu dla TVP Info, w którym wspomniała ich bliską przyjaźń oraz trudne decyzje, które przerwały obiecującą karierę aktorki.
Pod koniec października dowiedzieliśmy się o śmierci Jadwigi Barańskiej. Aktorka zasłynęła z roli w filmie "Noce i dnie" w reżyserii Jerzego Antczaka (prywatnie jej męża), który dziś znajduje się w kanonie historii polskiego kina. Barańska zmarła w wieku 89 lat, zaledwie trzy dni po swoich urodzinach. O pogarszającym się stanie zdrowia aktorki informował od kilkunastu miesięcy w mediach społecznościowych jej zrozpaczony mąż. Małżeństwo, które lata temu przeprowadziło się do Stanów Zjednoczonych, przyjaźniło się z Teresą Lipowską. Aktorka znana z "M jak miłość" opowiedziała o relacji z Jadwigą Barańską.
Teresa Lipowska i Jadwiga Barańska to aktorki tego samego pokolenia - dzieliły je zaledwie dwa lata różnicy z przewagą dla odtwórczyni roli w "Noce i dnie". Lipowska ujawniła podczas wywiadu z TVP Info, że swego czasu panie były w stałym i bliskim kontakcie. Zdawały razem do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi, choć Barańskiej za pierwszym razem się nie udało. Od kiedy małżeństwo wyprowadziło się do Ameryki, rzadziej się widywały, ale aktorka była na bieżąco z tym, co u nich słychać.
"Bywałam w domu jej mamy, u nich w domu, byliśmy w bliskim kontakcie, zresztą tak jest do tej pory. Jurek przysyła mi życzenia na wszystkie święta. Bardzo się ceniłyśmy i lubiłyśmy, ale jak pojechała do Stanów Zjednoczonych, to widywałyśmy się tylko, kiedy przyjeżdżała do Warszawy, a więc bardzo rzadko. Spotykałyśmy się wtedy na krótko. Wiem o nich prawie wszystko i byłam przygotowana na tę śmierć, bo Jadzia była bardzo ciężko chora przez ostatni okres, wiedziałam, że to się tak musi skończyć" - wyznała Lipowska w TVP Info.
Co ciekawe, Teresa Lipowska zauważyła, że wyjazd do Stanów Zjednoczonych mocno zaszkodził karierze Jadwigi Barańskiej. W Ameryce pracowała bowiem jako tłumaczka i nie udało jej się odnaleźć ról do odegrania, dzięki którym mogłaby pokazać swoje możliwości.
"Moim zdaniem (wyjazd do Stanów - red.) ją zgubił. Jurek wyjechał ze względów zawodowych, bo tu miał jakieś konflikty, a tam mu zaproponowali bardzo interesującą pracę. Natomiast Jadwiga tu, w Polsce, zrobiłaby na pewno dużo więcej. Była bardzo zdolna i naprawdę mogła grać różne role. Tam to niestety przysiadło. Zagrała jedną czy dwie niewielkie rólki, później była tłumaczką. Jurek wykładał (na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles - red.), a ona była przy nim. Uważam, że ten wyjazd bardzo jej zaszkodził, przerwał rozwój kariery" - przyznała Lipowska.
Jerzy Antczak wprost informował internautów o pogarszającym się stanie zdrowia żony. Wiadome było, że Barańska w którymś momencie nie chciała przyjmować leków. Teresa Lipowska twierdzi, że po prostu się załamała i ogarnęło ją poczucie braku sensu.
"Bardzo źle widziała i tym była zestresowana. Załamała się. Lat miała tyle, ile miała i w pewnym okresie czasem przychodzą myśli: 'nie warto, już nie ma co'. Nie kontaktowałam się z nią w ostatnim czasie, ale podejrzewam, że to była starcza rezygnacja, poczucie, że nie ma już siły. I przekonanie, że pewnych rzeczy już się nie opłaca... Nie przyjeżdżali do Polski od dość dawna, choć byli zapraszani. Nie dawali rady, bo podróż ze Stanów jest długa, a Jurek ma ponad 90 lat i też jest bardzo chory" - skwitowała.
Zobacz też:
Jadwiga Barańska musiała zrezygnować z kariery aktorki. Czuła, że była to winna rodzinie
Syn Barańskiej i Antczaka nie poszedł w ich ślady. "Dobrze mu się wiedzie"
Nie żyje Jadwiga Barańska. Legendarna polska aktorka miała 89 lat