Liroy "Scyzoryk" pociesza Antka Królikowskiego: "Może zawsze na mnie liczyć"
Słynny "Scyzoryk" z Kielc, czyli Liroy (51 l.) wspiera Antka Królikowskiego (33 l.) w trudnym dla niego czasie. Obaj panowie mieli okazję umocnić swoje więzi podczas rejsu po Atlantyku podczas programu "Przez Atlantyk". Teraz Piotr wyznaje, że Antek zawsze może liczyć na jego pomoc. Co jeszcze powiedział?
Liroy, czyli Piotr Marzec to uczestnik nowego programu TVN "Przez Atlantyk". Kiedyś kojarzony wyłącznie z muzyką (posłuchaj!), kontrowersyjnymi tekstami i obscenicznymi gestami. Po odcięciu się od wizerunku raperskiego "bad boya" wybrał karierę polityka, którą zakończył w 2018 roku.
Każdy słyszał o słynnych i niechlubnych czynach Antka Królikowskiego wobec swojej żony, Joanny Opozdy. Okazuje się, że kielecki raper jest dobrym i długoletnim znajomym młodego aktora.
Ich więź na pewno przeszła prawdziwą próbę podczas wspólnego rejsu na łodzi.
Liroy, który sam ma czworo dzieci, gratulował młodszemu koledze narodzin synka, Vincenta.
Myślicie, że połączyło ich uwielbienie do zielonej substancji?
Piotr Liroy Marzec urodził się 12 lipca 1971 w Busku-Zdroju, ale wychowywał się w Kielcach. Skończył Technikum Budowlane, a pod koniec lat 80. pracował jako DJ. W 1994 roku podpisał kontrakt płytowy, a w 1995 roku ukazał się jego pierwszy singiel "Scyzoryk". Jako Liroy zakończył karierę muzyczną w 2015 roku.
Liroy wszedł do polityki, a konkretnie do Sejmu VIII kadencji z zamiarem doprowadzenia do legalizacji marihuany w Polsce i zezwolenia na jej uprawę. Nie ukrywał przy tym, że na uprawie konopi planuje ubić własny interes. Zamierzał zarobić na nim ogromne pieniądze - mowa nawet o 50 milionach złotych.
W 2018 roku przegrał w wyścigu o fotel prezydenta Kielc, a rok później nie dostał się do Sejmu. Nadal pozostaje aktywnym lobbystą na rzecz depenalizacji marihuany w Polsce.
Piotr Liroy Marzec jest dostępny na Instagramie pod nazwą @liroy_marzec, ma na razie 18,8 tysiąca obserwujących.
Zobacz też:
Ewa Farna urodziła! Znamy płeć i imię dziecka
Porzucenie żony to nie wszystko. Tabloid odkrył coś jeszcze