Reklama
Reklama

Liroy wplątuje dorosłą córkę w konflikt. Alimenty to upokarzanie kobiet?

Liroy (51 l.) przerwał milczenie i odpowiedział na zarzuty ze swojej żony, Joanny Krochmalskiej. Kobieta określiła go mianem alimenciarza i publicznie skarżyła się, że raper nie dokłada się finansowo do utrzymywania trójki swoich dzieci. Celebryta nie pozostał jej dłużny. Uważa, że alimenty upokarzają kobiety.

Liroy: alimenty

Piotr Liroy-Marzec w ostatnich latach swoją działalność w przestrzeni publicznej ograniczył do ławy sejmowej oraz nieustannego promowania legalizacji marihuany. Raper, a zarazem poseł tak bardzo zatracił się w karierze politycznej, że zupełnie zapomniał o swoich najbliższych. Wczoraj powrócił na pierwsze strony gazet, gdy w prasie ukazał się wywiad jego żony dla "Wysokich Obcasów". Joanna Krochmalska niespodziewanie ujawniła, jak naprawdę wygląda jej związek z raperem.

Joanna Krochmalska w przypływie szczerości opowiedziała o okolicznościach, w jakich zakończył się jej związek z raperem. Kobieta twierdzi, że mąż nagle ją porzucił, a co więcej, stosuje wobec niej przemoc ekonomiczną oraz unika płacenia alimentów na dzieci.

Reklama

"Piotr wyprowadził się z mieszkania, ja zostałam z dziećmi. Nigdy bym się nie spodziewała tego, co wydarzyło się później, że odetną mi gaz, prąd, internet. Że dostanę nakaz eksmisji. Że będę musiała walczyć o alimenty, wysłuchiwać gróźb od jego kolegów, jego awantur" - skarży się wciąż jeszcze żona i matka trójki dzieci Piotra Liroya-Marca.

Liroy reaguje na słowa Joanny Krochmalskiej

Słowa żony Liroya zmusiły rapera do reakcji. Polityk, który na przestrzeni lat sympatyzował kolejno z Januszem Palikotem, Pawłem Kukizem oraz Januszem Korwin-Mikke, wyraził swoje zdanie na temat losu współczesnych mężczyzn. Podczas zorganizowanej w mediach społecznościowych transmisji live przed ponad 20-tysięczną publicznością prał rodzinne brudy. Raper bez ogródek stwierdził, że facet, który decyduje się na rozstanie z rodziną, musi ponieść poważne konsekwencje.

"Współczuję dzisiaj białym heterykom, facetom w Polsce. Tym, co mają dzieci i się rozstali. Kurcze, jest to hardcore w ogóle, co się dzisiaj dzieje jak musisz się tłumaczyć... Zobaczcie te programy, czy wy zauważyliście, jak agresywne kobiety są tam? W ogóle im się nie zwraca uwagi, że mogą bić do krwi kolesi? Uderzać w programie? I mało tego, zawsze są usprawiedliwiane? Że się to dzieje nie tylko w tych programach. Mam nadzieję, że to mądre dzieci oglądają, bo one myślą, że dzieci mądre jak to zobaczą, to zgłupieją" - narzekał na Instagramie, Piotr Marzec-Liroy.

Raper nie kryje żalu z powodu sytuacji, w której się znalazł. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że to siebie samego uważa za głównego poszkodowanego. Aby dodać sobie nieco animuszu, posłużył się górnolotnym cytatem.

"Ja jestem pod ciągłym ostrzałem mediów. Chociażby dzisiejszy dzień. Mark Twain kiedyś powiedział, że: ‘zanim prawda włoży buty, kłamstwo okrąży Ziemię’. Ja to wiedziałem od zawsze. Starałem nie obrażać się na to, że każdy może powiedzieć największą głupotę na mój temat, nawet najbliższa mi osoba. Ja muszę to znieść albo nie" - mówił sentencjonalnie Piotr Marzec-Liroy. 

Liroy wplątuje dorosłą córkę w konflikt o alimenty

Liroy zaczął przytaczać przykłady na to, że wcale nie jest tak złym człowiekiem, jak próbuje go przedstawić żona. W rodzinną aferę wplątał m.in. 20-letnią córkę. Twierdził również, że równouprawnienie nie istnieje, ponieważ mężczyźni są prześladowani przez kobiety.

"Ja uwielbiam kobiety, żyję z nimi. Mieszkam z córką dorosłą, wybrała mnie i z ojcem mieszka tyle czasu. Widocznie nie jestem aż tak zły wobec kobiet, ale ogólnie jestem w szoku, w ogóle co zrobiły, nie wiem kto... Czy to mechanizm pewien? Zaczynam współczuć też obydwu stronom, że skończyła się walka o uprawnienia, a zaczęło się gnębienie w tej chwili mężczyzn i to jest straszne" - mówił Liroy. 

Niespodziewanie raper przytoczył przypadek Johnny'ego Deppa, który w zeszłym roku wygrał proces przeciwko Amber Heard. W ten sposób chciał dać do zrozumienia, że i on jest niewinny.

"Dzisiaj facet nie ma prawa do obrony. Ja obserwuję niektórych moich kolegów, którzy mają problemy. Cieszę się, że ta sprawa Deppa wyszła ostatnio. (...) Zamierzam złożyć tylko jedno oświadczenie, ale jestem w szoku, jak ludzie oceniają od razu" - mówił zmartwiony Liroy na Instagramie.

Liroy i Paulina Nowicka mają wspólne poglądy

Raper przy okazji uderzył także w sędziny, które jego zdaniem automatycznie przydzielają prawo do opieki na dziećmi matkom. Co więcej, oświadczył, że alimenty stanowią dla kobiet formę upokorzenia. Zauważył, że w dzisiejszych czasach płeć piękna jest bardzo niezależna i posiada możliwość samodzielnego zarabiania na własne utrzymanie. Muzyk zapomniał przy okazji zaznaczyć, że za dzieci jednakowo odpowiada oboje rodziców, a to oznacza, że zarówno ojciec, jak i matka powinni pokrywać koszty, które generują pociechy.

"Ja chcę pomóc kobietom. Czym innym jest sędzina, która orzeka z automatu, że dzieci oczywiście idą do matki. Ona nie szanuje kobiet? I pieniądze dla matki. To one uważają, że te matki nie potrafią o siebie zadbać? Są nikim?! Nie potrafią dbać o dzieci, nie potrafią zawodowo się rozwijać? Przecież to jest potwarz. Sędziny robią potwarz kobietom w sądzie, kiedy z automatu zabraniają...Ja jestem ojcem, który ma swoje dzieci ze sobą. Prawie non stop. Ja znam moje dzieci i sam je prowadzam od zawsze, znam je. Uważam, że prawo do tego ma i jedno, i drugie. Musimy się opamiętać" - podsumował zdenerwowany Liroy.

Z pewnością rapera zrozumie Paulina Nowicka, która jakiś czas temu głosiła w sieci podobne hasła. Żona Jakuba Rzeźniczaka stwierdziła wówczas, że alimenty są niehonorowe.

Zobacz też:

Liroy zostawił rodzinę bez środków do życia i miga się od alimentów? Żona z dziećmi dostali nakaz eksmisji!

Antek Królikowski baluje z Liroyem i Hirsch! W tle "nowa partnerka" Izabela!

Liroy rozstał się z ukochaną. Raper wziął przykład z Antka Królikowskiego?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy