Lis: Nie znoszę swoich kości policzkowych
Hanna Lis (42 l.) ma liczne kompleksy. Prezenterka nie lubi m.in. swoich... kości policzkowych.
"Wyglądam, jak wyglądam. Uwierz mi, daleka jestem od samouwielbienia" - wyznaje w wywiadzie dla miesięcznika "Pani".
"Nie znoszę swoich kości policzkowych, w sprawie których, nawiasem mówiąc, na jakichś jak zwykle poważnych łamach wypowiedział się nawet chirurg plastyk, orzekając, że przesadziłam z kolagenem czy innym świństwem. A policzki to mi, niestety, geny napompowały, podobnie jak mojej prababci, babci, mamie i młodszej córce".
Prezenterka "Panoramy" opowiada także, iż mając 23, 26, 28 lat, nie czuła się najlepiej. Powód? Zawsze miała wrażenie, że męski świat i tak będzie ją postrzegał jak blond kociaka. W pracy zresztą wielokrotnie trafiała na kolegów szowinistów, którzy nigdy nie traktowali jej poważnie.
"Myślałam, że jak skończę te 30 lat, to wreszcie się odczepią... A tu parę zmarszczek i dalej nie, 38 lat i czytam, że mąż mi przez telefon dyktuje szpigiel i startówki do 'Wiadomości'. Myślę: 'OK, czterdziestka to będzie ten moment, w którym wreszcie odpuszczą'".
Nadal czeka?