Liszowska cierpi przez byłego
Jej eks-narzeczony ma już inną.
Nareszcie wiemy, jak wyglądało rozstanie Joanny Liszowkiej (30 l.) i Tadeusza Głażewskiego. Niemal na pewno możemy stwierdzić, że to Tadek zdecydował się zakończyć ich związek.
W poniedziałek 14 kwietnia w hotelu Marriott odbyły się zawody w Black Jacka, o których dziś pisalismy. Joanna pojawiła się na nich sama. Odstawiona, w małej czarnej i wysokich szpilkach, była gotowa poszukać sobie pocieszyciela po Głażewskim.
Humor jednak szybko się jej popsuł. Jak relacjonuje "Fakt", nagle do kasyna wkroczył Tadeusz z atrakcyjną blondynką u boku.
"Joanna zachowała się z klasą. Przywitała się ze swoim byłym. Ale o jego towarzyszce rozmawiać nie chciała. - Nie będę się zniżać do tego, aby odpowiadać na takie pytania - zareagowała, przełykając jednak łzy" - pisze tabloid. "Reszta wieczoru wyglądała tak, że Joanna grała w jednym końcu sali, a po przeciwnej stronie przy barze siedział jej były narzeczony z nieznaną blond pięknością. Ani razu nie przeszli się po sali, jakby w obawie, że natkną się na Joannę."
Towarzyszka Głażewskiego, wypytywana przez "Fakt", utrzymywała, że nic jej z nim nie łączy. "Jesteśmy po prostu znajomymi. Zaprosiłam na ten wieczór Tadeusza. Nie wiedzieliśmy, że będzie tu także pani Joanna, którą bardzo lubię i cenię..." - powiedziała.
Liszowska wyszła z hotelu natychmiast po zakończeniu zawodów. Głażewski natomiast zabawiał swoją "tylko znajomą" do późnych godzin nocnych. Emocjonalna reakcja aktorki na widok eks z inną może wskazywać na tylko jedno - to ona była tą porzuconą...