Liszowska gra w Black Jacka
Odkryła w sobie żyłkę hazardzistki...
Dwa razy w roku cała stołeczna śmietanka artystów i dziennikarzy spotyka się w jednym z warszawskich hoteli, aby spróbować swojego szczęścia w kasynie.
Tym razem odbyło się dziesiąte spotkanie graczy, którzy spróbowali swych sił w Black Jacku. W szranki stanęło aż dwudziestu aktorów, muzyków i scenarzystów oraz tyle samo przedstawicieli mediów.
Grażynie Wolszczak szczęście tego dnia nie sprzyjało, choć to właśnie ta aktorka dwa lata temu wygrała w kasynie wycieczkę do Egiptu.
"Black Jack nie jest trudną grą, ale dzisiejszego wieczoru zabrakło mi szczęścia - powiedziała aktorka. - Za to los sprzyjał Cezaremu, któremu karta szła bardzo dobrze".
Rzeczywiście Cezary Harasimowicz pokazał w tej grze prawdziwą klasę i wygrał. Jaki jest jego sposób na wygraną?
"Trzeba się skupić, liczyć i kalkulować, inaczej się nie da. Choć przyznam szczerze jestem zdziwiony zwycięstwem, bo nie mam żyłki hazardzisty i do kasyna chodzę sporadycznie" - powiedział znany scenarzysta.
Drugie miejsce zajęła Joanna Liszowska, a trzecie Marek Włodarczyk. Główną nagrodą były najnowsze modele laptopów, a także karty członkowskie do klubu fitness oraz 18-letnie whiskey. Przerwę pomiędzy rozgrywkami umiliła wszystkim Magda Femme, która zaśpiewała kilka swoich najnowszych utworów, a całą imprezę poprowadziła dziennikarka Beata Sadowska.