Lora Szafran: Mogła być megagwiazdą, ale... nie pchała się na afisz. Co robi dzisiaj?
Lora Szafran (61 l.) – jedna z najlepszych polskich wokalistek jazzowych – była typowana na następczynię Ewy Bem i Urszuli Dudziak. Wciąż robi swoje, wykazując przy tym wielki dystans do siebie. Gdy została okrzyknięta Najsympatyczniejszą Puszystą Polką, nie miała najmniejszego problemu z odebraniem nagrody w postaci… skierowania na wczasy odchudzające.
Lora Szafran wyznała niedawno, że choć ma już za sobą swoje pięć minut, wciąż - jako wokalistka - nie powiedziała ostatniego słowa.
Minęły już ponad trzy dekady od dnia, gdy 30-letnia wówczas Lora Szafran wystąpiła na festiwalu w Sopocie i zgarnęła wszystkie nagrody z Grand Prix i Bursztynowym Słowikiem na czele. Już wcześniej nieźle jej się wiodło, bo - jak wspomina - na Zachodzie było duże zapotrzebowanie na polski jazz. Występ w sopockiej Operze Leśnej otworzył Lorze drzwi do międzynarodowej kariery, której wokalistka wcale jednak robić nie chciała.
Lora Szafran nie kryje, iż etykietka "wokalistka jazzowa" już dawno zaczęła ją uwierać. Kocha jazz, ale uwielbia podejmować różne wyzwania, czego dowodem są jej płyty - "W górę głowa" z piosenkami Jerzego Dobrzyńskiego, "Tylko Chopin" z jej własnymi wersjami najwybitniejszych utworów kompozytora z tekstami Justyny Holm, "Droga do Ciebie" z największymi przebojami niezapomnianych Starszych Panów, czyli Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory, czy "Sekrety życia według Leonarda Cohena" z songami kanadyjskiego barda.
Lora zaczęła śpiewać już w przedszkolu. Będąc w podstawówce, chodziła równolegle do szkoły muzycznej, później Adam Münzberger zaprosił ją do swojego zespołu Vitro Band i - jak wspomina wokalistka - zaraził miłością do muzyki swingowej i jazzu. Radziecka płyta Elli Fitzgerald, którą dostała od kolegi z liceum, była najczęściej odtwarzanym w jej domu albumem.
Lora słuchała też muzyki klasycznej, rockowej, a nawet rapu. Muzyka była jej największą pasją, ale po maturze zdecydowała się zdawać na... prawo. Dziś żartuje, że na szczęście nie znalazła swojego nazwiska na liście przyjętych na studia prawnicze, więc z czystym sumieniem mogła ubiegać się o przyjęcie na Akademię Muzyczną w Katowicach. Na elitarny Wydział Jazzu dostała się za drugim razem i - to jej słowa - "od tamtej pory zaczęła karierę muzyczną traktować poważnie".
Lora Szafran twierdzi, że całe życie szła pod prąd i nigdy nie przejmowała się tym, co ludzie (a zwłaszcza hejterzy) o niej mówią. Nie uległa żadnym modom ani jako wokalistka, ani jako kobieta.
Nawet kiedy kilka lat temu czytelniczki miesięcznika "Super Linia" przyznały jej tytuł "Najsympatyczniejszej Puszystej Polki", co wiele kobiet uznałoby wręcz za obelgę, z uśmiechem na ustach przyjęła nagrodę w postaci... skierowania na wczasy odchudzające.
O życiu prywatnym Lory Szafran nie wiadomo zbyt wiele, bo wokalistka nie mówi o nim w wywiadach. Przyznaje, że jest sama, ale nie samotna, że ma mały i przytulny domek pod Warszawą, w którym razem z nią mieszkają psy i koty, że - zamiast bywać na salonach- woli spacery po lesie czy brzegiem przepływającej w pobliżu jej domu Wisły. Nie żałuje, że nie została gwiazdą, choć typowano ją na następczynię Ewy Bem i Urszuli Dudziak.
Od chwili, gdy na rynku ukazał się ostatni album Lory Szafran - płyta "Nad ranem" zawierająca hit "Odnajdę, odnajdę", który specjalnie dla niej skomponował Seweryn Krajewski - minęło już ponad osiem lat.
Kilka dni temu Lora Szafran wróciła po kilkumiesięcznej przerwie na scenę i wystąpiła podczas 26. Płockiego Kolędowania. W ubiegłym roku śpiewała m.in. w krakowskiej "Piwnicy pod Baranami" i w Kieleckim Centrum Kultury, była też jedną z wykładowczyń podczas warsztatów muzycznych odbywających się w Krakowie w ramach Międzynarodowej Letniej Akademii Jazzu.
Ostatnie miesiące upłynęły Lorze Szafran na gromadzeniu materiału na nową płytę. Wokalistka lada moment wejdzie do studia nagraniowego...
Czekacie na nowe piosenki Lory?
Zobacz też:
„The Voice”: W programie doszło do molestowania. Show znika z anteny
Anna Lewandowska pokazała się w pełnej okazałości w bikini! Ale ciało!
Mistrzyni sportów narciarskich i żołnierz AK. 104 lata temu urodziła się Helena Marusarzówna