Losy Tomasza Lisa w rękach Torbickiej!
Fortuna kołem się toczy. Zaledwie miesiąc temu Grażyna Torbicka (54) przeżyła wielkie rozczarowanie za sprawą żony Tomasza Lisa (47) - Hanny. A teraz to ona, jako członkini Komisji Etyki Telewizji Polskiej, ma zadecydować o zawodowych losach jej męża. Czy będzie obiektywna, oceniając jego zachowanie?
Wrześniowego Festiwalu Filmowego w Gdyni, ku zdziwieniu gości, nie poprowadziła Grażyna Torbicka, a... Hanna Lis i Kamil Dąbrowa.
Karolina Korwin-Piotrowska, komentując imprezę w "Maglu Towarzyskim", stwierdziła, że żona Tomasza Lisa i dziennikarz stworzyli najgorszy duet prowadzących w historii festiwalu.
"Ona sprawiała wrażenie, jakby chciała jemu przegryźć tętnicę"- skwitowała ostro Karolina. Torbicka, niekwestionowany autorytet w świecie filmu, gdyńską imprezę prowadziła wiele razy, ale tym razem oglądała ją z perspektywy widza. Hanna Lis nie pierwszy raz zabrała jej pracę.
Gdy w 2012 r. Grażynie podziękowano za prowadzenie "Pytania na śniadanie", do ekipy programu dołączyła... Hania. Osoby z TVP twierdzą jednak, że dziennikarka nadal jest autorytetem w "publicznej".
"Pozycja Torbickiej jako gwiazdy pojawiającej się na wizji słabnie, ale w TVP ma nadal wiele do powiedzenia" - twierdzi pracownik stacji.
Będąc członkinią Komisji Etyki Telewizji Polskiej, dziennikarka czuwa, by pracownicy TVP wykonywali pracę rzetelnie i nie występowali w reklamach.
Gdy ktoś nie stosuje się do tych standardów, znika z wizji. Spotkało to swego czasu Monikę Richardson, ukaraną za reklamowanie kawy, a ostatnio Marzenę Rogalską, która po występie w spocie marketu spożywczego pożegnała się z programem.
Na udział w kryptoreklamie skusił się nawet tak poważny dziennikarz jak Tomasz Lis. Na portalu Na Temat zamieścił fotografię z treningu, na której widoczny jest popularny napój energetyczny. To właśnie za tę akcję komisja może ukarać go naganą, a nawet zakazać emisji programu.
Decyzji w tej sprawie na razie nie podjęto, kontrowersyjne zdjęcie dziennikarza jednak zniknęło z internetu...
Czy Grażyna Torbicka będzie domagać się ukarania Lisa? Sama, choć wielokrotnie kuszona przez reklamodawców, nigdy nie zdecydowała się na współpracę.
"Mogłaby się teraz odegrać za upokorzenie z Gdyni. Ale to nie w jej stylu" - twierdzi znajoma gwiazdy. Torbicka, zapytana przez "Na Żywo", jak ocenia udział dziennikarzy w reklamach, stwierdziła:
"Jeszcze trzy lata temu powiedziałabym, że jest to nieetyczne, ale świat się zmienia, prawie wszyscy to robią. Myślę, że każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Jedno jest pewne: kodeks etyki TVP zabrania udziału w reklamie dziennikarzom etatowym, każdy z nas ma taki zapis w umowie" - powiedziała.
Lis nie jest jednak na etacie w TVP, a "jedynie" sprzedaje stacji swój program. Tym razem się upiecze?