Lucyna Grobicka: Tajemnicza śmierć pogodynki TVP do dziś niewyjaśniona. Córka przerwie milczenie?
Kiedy w 1985 roku Elżbieta Sommer zobaczyła na castingu na telewizyjną pogodynkę młodziutką wówczas Lucynę Grobicką, od razu wskazała ją jako swoją następczynię. „Mgiełka” pracowała w TVP przed dwie dekady... Odeszła nagle, bo zapowiadanie pogody po prostu przestało ją bawić. Zerwała kontakt ze wszystkimi znajomymi. Dopiero gdy umarła, wyszło na jaw, że latami walczyła ze straszną chorobą...
Lucynę Grobicką - czyli niezapomnianą "Mgiełkę" - zawodu prezenterki pogody uczyła Elżbieta Sommer. Plotkowano nawet, że legendarna "Chmurka" to matka nowej pogodynki... Często się z tego śmiały.
"Lucynka była moją telewizyjną córką. Bardzo ceniłam ją za profesjonalizm, klasę i ciepło, które od niej biło. Byłam w szoku, gdy dowiedziałam się, że odeszła..." - powiedziała Elżbieta Sommer w wywiadzie, wspominając zmarłą w Mikołajki 2013 roku koleżankę.
Lucyna Grobicka odeszła z TVP niespełna pół roku po swej mentorce. Dowiedziała się, że - podobnie jak wcześniej Elżbieta Sommer - została bez słowa wyjaśnienia wykreślona z grafiku dyżurów.
Nie chciała czekać na wypowiedzenie... Wiedziała, że wcześniej czy później je dostanie, bo podpadła szefom publicznym wyznaniem, że nie chce być do końca życia niewolnicą prognoz pogody.
Wkrótce po rezygnacji z etatu w telewizji Lucyna Grobicka zaczęła pojawiać się w różnych programach jako... specjalistka od spraw Ameryki Południowej.
Wcześniej niewiele osób wiedziało, że urodziła się w Urugwaju, chodziła do przedszkola na Kubie, podstawówkę skończyła w Argentynie, a liceum w Brazylii.
Jako córka polskiego dyplomaty niemal 18 lat spędziła w krajach latynoskich. Kiedy jednak przyszło do wyboru studiów, zdecydowała się na naukę dziennikarstwa w Warszawie. Potem rozpoczęła pracę w TVP...
Jeszcze w czasie studiów wyszła za mąż za Janusza Grobickiego, któremu w 1991 roku urodziła córkę.
Ich małżeństwo nie było jednak szczęśliwe. Po rozwodzie sama zajmowała się Anią. Nie związała się już nigdy z żadnym mężczyzną.
W 2008 roku nagle słuch po niej zaginął. Lucyna Grobicka zniknęła...
Jej znajomi byli przekonani, że wyjechała do mieszkającego w Brazylii brata. Dopiero pięć lat później okazało się, że dopadła ją straszna choroba, o której nie chciała mówić nikomu.
O tym, że przegrała walkę o życie pół roku po swych 50. urodzinach, byli przyjaciele pogodynki dowiedzieli się z nekrologu opublikowanego przez jej ojca i córkę... po pogrzebie, który odbył się 12 grudnia 2013 roku.
Do dziś nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Lucyny Grobickiej.
Wiadomo jedynie, że bardzo cierpiała... 30-letnia dziś córka dziennikarki Anna, która była przy niej do końca, nigdy nie zdradziła, jak wyglądały ostatnie dni jej życia.
Czy w końcu zdecyduje się przerwać milczenie?
***