Ludzie nie chcą już Rutowicz
Jeden z tabloidów przeprasza czytelników za publikację artykułów traktujących o życiu bohaterki Big brothera: "Okazuje się, że Jola już nie przyciąga uwagi" - czytamy.
"Super Express" kaja się: "Żałujemy, że wciągnęliśmy Was w perypetie życiowe bohaterki Big brothera. Przepraszamy więc, że musieliście czytać jej żale o niespełnionej miłości, strachu przed byłym ukochanym, o romansach i wydumanych problemach z tipsami" - zwraca się do czytelników.
Okazuje się, że Rutowicz nie przyciąga już ani ludzi, ani pieniędzy. Producenci show Gwiazdy tańczą na lodzie, gdzie pojawi się niebawem Jola, żałują, że zaproponowali współpracę tej niczego sobą nie reprezentującej kobiecie.
Gazeta dementuje również plotki (które sama rozpuściła), jakoby Jola za udział w programie miała dostawać 13 tys. złotych za jeden odcinek.
"Kontrakty gwiazd są objęte tajemnicą, co umożliwia spekulacje na temat ich stawek. Kwota 13 tysięcy zł za udział Joli Rutowicz w jednym odcinku Gwiazdy tańczą na lodzie jest nieprawdziwa i zdecydowanie zawyżona" - mówi Bogna Komorowska Jędrzejowska z firmy Rochstar.
"Nigdy też nie podpisujemy umów, w których gwarantujemy bezpieczeństwo gwieździe do któregoś odcinka. Jest to wbrew prawu, bo o uczestnictwie pary w następnym odcinku decydują widzowie" - dodaje.
Show Gwiazdy tańczą na lodzie startuje 3 października.