Reklama
Reklama

"Ludzie patrzą na mnie jakbym był Hitlerem"

Kanye West, amerykański raper i producent muzyczny, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, podczas występu na festiwalu Big Chill w Anglii, stwierdził, że czasem czuje się jak... Adolf Hitler.

West był jedną z głównych gwiazd festiwalu Big Chill w Hereforshire w zachodniej Anglii. Podczas swojego koncertu w sobotę (6 sierpnia) raper zaczął mówić do tłumu fanów o niezrozumieniu i niedocenianiu jego osoby.

"Idę hotelowymi korytarzami, czy ulicą a ludzie patrzą na mnie jakbym był chory psychicznie. Jakbym był Hitlerem" - mówił podczas występu Kanye.

I rzeczywiście, raper po raz kolejny spotkał się z niezrozumieniem, ponieważ publiczność była wyraźnie zdegustowana takim porównaniem. W tłumie można było usłyszeć buczenie.

Reklama

W ostatnim czasie największy rozgłos zapewniają Westowi wzbudzające skrajne emocje wypowiedzi, niż jego twórczość.

W 2009 roku, na gali MTV pijany raper przerwał nadawaną na cały świat galę, odebrał mikrofon stojącej na scenie Taylor Swift i krzyczał, że statuetka za najlepszą piosenkę roku 2010 nie należy się jej, a Beyonce.

Zachowanie Kanye zraziło do artysty innych twórców z przemysłu muzycznego oraz słuchaczy. Porównując się do Hitlera, raper raczej nie zaskarbi sobie ich sympatii.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kanye West
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy