Łukasz Nowicki opłakuje ojca. Jest ktoś, kto szczególnie go wspiera…
Łukasz Nowicki (49 l.) 7 grudnia stracił tatę. Chociaż Jan Nowicki od dawna przygotowywał na to siebie i bliskich, jego śmierć była zaskoczeniem. W tej trudnej sytuacji jego syn może liczyć na życzliwość i wsparcie ekipy „Pytania na śniadanie”, a szczególnie jednej osoby…
7 grudnia zmarł Jan Nowicki. Odszedł, tak jak sobie zaplanował, w nocy, w swoim domu z Krzewęcie w gminie Kowal, nieopodal miejsca, gdzie przyszedł na świat. Nowicki zresztą często wspominał, że żyć i mieszkać można wszędzie, ale umierać trzeba „tam, gdzie dom”.
Nigdy też nie ukrywał, że nie był specjalnie rodzinnym człowiekiem. Z dwóch nieformalnych związków ma syna Łukasza i córkę Sajanę, mieszkającą w Niemczech. Nowicki uznał dzieci, dał im swoje nazwisko, jednak na tym się w zasadzie skończyło.
Synowi z wielkim trudem udało się odbudować relacje z ojcem, które, za czasów małżeństwa Jana Nowickiego z Małgorzatą Potocką, gdy aktor często bywał w Warszawie, stały się nawet dość ożywione i bliskie. Sytuacja skomplikowała się po rozwodzie, gdy Jan Nowicki zaszył się w swoim ukochanym domu w Krzewęcie, a jego największą pasja stało się planowanie pogrzebu.
Chociaż relacje Łukasza z ojcem nie były w ostatnich latach zbyt bliskie, mocno przeżył, co zrozumiałe, śmierć ojca. Jak wyznał w pożegnalnym wpisie na Instagramie, wystarczyła mu pewność, że tata, daleko, bo daleko, ale jest:
"Możemy nie gadać często, możemy długo się nie widzieć, ale świadomość że gdzieś tam jesteś jest dla mnie jak grawitacja. Pionizuje, nadaje sens tej dziwnej układance jaką jest życie”. Przepraszam że cytuje sam siebie. To fragment z ostatniej strony książki Ojca „Moje Psie Myśli”. Może to nieskromne, ale tak jest łatwiej. Wczoraj utraciłem ten pion. Gdy rankiem Olga przekazała mi wiadomość o śmierci Taty, długo siedziałem na kancie łóżka w hotelu, próbując odzyskać równowagę. Tylko grawitacja trzymała mnie przy ziemi… zastygłem..."
W okresie żałoby Łukasza Nowicki może liczyć na wsparcie ekipy „Pytania na śniadanie”. Szczególne zrozumienie znalazł u Idy Nowakowskiej, która pożegnała ojca 8 lat temu. Jak wyjaśniła w rozmowie z Pomponikiem:
"Oczywiście napisałam do Łukasza, kiedy się dowiedziałam, że jego tata zmarł. Czego można życzyć? Tego, żeby ten czas był spokojny, bo jest to trudny czas. Ja napisałam do Łukasza, że jestem dla niego i jeśli mogę w czymkolwiek pomóc, to jest bardzo trudny czas i jest mi bardzo, bardzo przykro".
Zobacz też:
Łukasz Nowicki milczał aż do teraz. W końcu zabrał głos! Oto co wyjawił!
Łukasz Nowicki przerwał milczenie po śmierci ojca - Jana Nowickiego