Łukasz Nowicki niespodziewanie sam wszystko potwierdził. To działo się nocą
Łukasz Nowicki (51 l.) lubi zachwycać się urokami prostego życia. Tym właśnie tłumaczył swoją decyzję o odejściu z "Pytania na śniadanie". Z czasem przekonał się do powrotu, ale wciąż stara się doceniać zwyczaje przyjemności, takie jak nocne saunowanie, gdy wokół mróz, lub imprezowanie do rana w rytm ulubionej muzyki.
Łukasz Nowicki nigdy nie ukrywał, że trudne relacje z ojcem, sławnym aktorem Janem Nowickiem położyły się cieniem na jego najmłodszych latach. Jak wspominał w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, podczas gdy wszyscy zachwycali się talentem, urodą i osobowością jego taty, on sam odczuwał jego dojmujący brak w swoim życiu:
"Był wielką osobowością i cieszę się, że zrobił tak piękne rzeczy dla polskiej kultury, ale naprawdę mi żal, że go przy mnie nie było".
Łukasz Nowicki postanowił, że dla swoich dzieci nigdy nie będzie nieobecnym ojcem. Dochował się ich dwojga: syna z małżeństwa z Haliną Mlynkovą i córki ze związku z Olgą Paszkowską. Ma także bliskie relacje z pasierbem.
Właśnie troską o dzieci Nowicki tłumaczył półtora roku temu decyzję o pożegnaniu z "Pytaniem na śniadanie". Jak dał do zrozumienia w rozmowie z PAP, jako dorosły człowiek nie tylko jest w stanie podejść z dystansem do życiowych wyborów, dokonanych przez ojca, lecz także obiecać sobie, że sam nigdy ich nie powtórzy.
Jak wyjaśnił w tym samym wywiadzie, inne kwestie, jak kariera, popularność, czy pieniądze nie są istotne na dłuższą metę:
"Człowiek szybko przyzwyczaja się do pewnego standardu życia, dobrego samochodu, dobrego jedzenia, różnych przyjemności. Dlatego, zanim podjąłem decyzję, usiedliśmy razem z żoną, wszystko policzyliśmy i wspólnie uznaliśmy, że możemy żyć skromniej".
Od tamtej pory Nowicki stał się orędownikiem prostych przyjemności, takich, jak wakacje na wsi, zamiast nad Adriatykiem czy na Karaibach. Jak wyznał w rozmowie z PAP:
"Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale naprawdę mniej znaczy więcej, tylko trzeba w to uwierzyć".
Ostatnio Nowicki podzielił się wspomnieniami z szalonej imprezy, na której, po raz pierwszy od dawna, balował niemal do rana. Jak wyjaśnił na Instagramie, było tym fajniej, że pozwolono mu zarządzać muzyką. Jak wspominał:
"Wczoraj, a właściwie już dziś, do piątej rano, 40. urodziny naszej przyjaciółki Gosi. Mieli pecha, bo dopuścili mnie do didżejki. Zapomniałem już, jak bardzo lubię to robić. I sauna — cudowna noc".
Miłym momentem imprezy było właśnie nocne saunowanie, co z pewnością ma swój urok, zwłaszcza, gdy wokół śnieg i mróz. Zwierzenia Nowickiego docenili komentujący:
"Ale gruba impreza. Też bym tak chciał"
"Jak się bawić, to się bawić".
Zobacz też:
Niecodzienne sceny w "Pytaniu na śniadanie". Górska nie tego spodziewała się po Nowickim
To dlatego Nowicki znienacka wrócił do "Pytania na śniadanie". Było inaczej niż wszyscy myśleli
Łukasz Nowicki wrócił do "Pytania na śniadanie". Jego była partnerka w szoku