Reklama
Reklama

Łukasz Płoszajski przeżywa trudne chwile. Ojciec aktora walczy o życie

Łukasz Płoszajski (42 l.) to znany i lubiany aktor. Teraz wraz z rodziną przeżywa trudne chwile, a o swojej sytuacji opowiedział w programie śniadaniowym. Ojciec gwiazdora walczy o życie w szpitalu.

Aktor znany z roli Artura w serialu "Pierwsza miłość" w porannym programie "Dzień Dobry TVN" opowiedział o sytuacji, jaka ma miejsce obecnie w jego rodzinie. 

Przy okazji apelu do widzów, by na siebie uważali względem panującego na świecie koronawirusa, wyznał, że jego ojciec jest zarażony. 

Stan pana Wojciecha jest nienajlepszy, a syn odchodzi od zmysłów, martwiąc się o niego. 

"Codziennie czytam o nowych przypadkach COVID wśród moich znajomych. Mój Tata walczy o życie od ponad miesiąca. Wczoraj ponownie podłączyli go pod tlen, bo wytrzymał jedynie 3 dni na swoim oddechu a My wciąż wierzymy, że wyjdzie z tego" - powiedział niedawno. 

Teraz w "DDTVN" opowiedział jak ojciec czuje się teraz: 

"Tata dalej przebywa w szpitalu. Za chwilę będzie to już drugi miesiąc, kiedy walczy o życie. Jego stan jest bardzo ciężki. Wierzymy w to, że to się zmieni. Natomiast, jak będzie — czas pokaże, organizm to zweryfikuje".

Aktor wyznał, że pierwotnie ojciec został źle zdiagnozowany, co wydłużyło proces leczenia: 

"Lekarz, który odwiedził go w sanatorium, zdiagnozował mu zupełnie inną chorobę niż zapalenie płuc. Następnie wypuszczono go z sanatorium bez kolejnej kontroli lekarskiej i wypisu z sanatorium. Po powrocie do domu tata nie był w stanie umówić się z żadnym lekarzem. Pozostały jedynie teleporady. Nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby tata miał normalny kontakt z lekarzem, gdzie w dzisiejszych czasach jest niemożliwy. 

Chorując na zapalenie płuc ponad dwa tygodnie, w ogóle nie był na to leczony. Stąd też ta ciężka sytuacja. [...] Na szczęście przyjechało pogotowie. Na szczęście było miejsce w szpitalu. Na szczęście był respirator. Na szczęście od prawie dwóch miesięcy wspaniali lekarze szpitala zakaźnego w Łodzi robią, co mogą, by postawić tatę na nogi" - wyznał.

Łukasz czeka razem z resztą rodziny na polepszenie sytuacji i są w ciągłym kontakcie ze szpitalem, w którym przebywa pan Wojciech. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. 

Wejdź na nasz fanpage i polub nas na Facebooku

Reklama

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy