Łukasz z "Żony dla Polaka" ma prosty plan. Właśnie go wyjawił
Nowy program TVP "Żona dla Polaka" miał być urozmaiceniem ramówki po zakończonym niedawno 11. sezonie "Rolnik szuka żony". W reality-show czterech mężczyzn mieszkających na co dzień w Chicago poszukuje miłości wśród Polek. Jednym z uczestników jest Łukasz, który mieszka w USA i ma też dom w swoich rodzinnych stronach. Teraz w najnowszym wywiadzie wyjawił swój plan.
"Żona dla Polaka" to program, który bazuje na podobnej formule co "Rolnik szuka żony". Uczestnicy, którzy zgłaszają się do reality-show, otrzymują listy od kandydatek, które chciałyby ich bliżej poznać. Spośród nadesłanych zgłoszeń wybierane są te, które najbardziej przyciągną ich uwagę. Prowadzącym i narratorem show został znany z serialu "M jak miłość" Kacper Kuszewski.
Pierwszy odcinek programu "Żona dla Polaka" został wyemitowany 5 stycznia w TVP1. Tuż po emisji pojawiło się mnóstwo kontrowersji, a widzowie byli oburzeni skandalicznymi scenami. Poznaliśmy też wszystkich uczestników: Mariusza, Mateusza, Sebastiana i Łukasza. To właśnie ostatni kandydat postanowił opowiedzieć, jaki ma plan w związku z programem i... co zrobi, jeśli znajdzie miłość.
Najpierw jednak zdradził, dlaczego nie udało mu się znaleźć miłości w Chicago, pomimo tego, że w tym mieście nie brakuje osób z naszego kraju. O wszystkim opowiedział w wywiadzie dla TVP.
"Żyję właściwie na dwa kraje. W Chicago mieszkam i pracuję. W Polsce wybudowałem dom. Dużo podróżuję. Brakowało mi czasu na randki. Poza tym zawsze wychodziłem z założenia, że jak coś ma się wydarzyć, to się wydarzy" - zdradził Łukasz w rozmowie z TVP.
Uczestnik programu podkreślił, że choć udało mu się zamieszkać w USA, to sercem i myślami wciąż wraca do swoich rodzinnych stron. Obecnie mieszka ze swoją siostrą Ewą i jej rodziną w domu w Chicago.
Dodał też, że na chwilę obecną nie wie ostatecznie, gdzie postanowi mieszkać - wszystko zależy od tego, czy znajdzie odpowiednią wybrankę serca. Jeśli tak, to plan będzie prosty: "Jeśli spotyka się dwoje ludzi, którzy chcą iść razem przez całe życie, to każdy problem można rozwiązać. Wtedy decyzja o miejscu zamieszkania należy do obojga" - wyznał.
Uczestnik "Żony dla Polaka" wyznał, że od dłuższego czasu czuł, że chce coś zmienić w swoim życiu. Akurat trafił na ogłoszenie o castingu do programu i tydzień później już dostał telefon od produkcji.
Przyznał, że liczył na pomoc w znalezieniu partnerki, bo jest... wybredny.
"Znajomi mówią, że jestem wybredny. Może coś w tym jest. Szukam ideału, kogoś wyjątkowego. Nie chcę żyć jak większość ludzi, którzy są z kimś, byle nie być samotnym. Ja zawsze szukałem kogoś, z kim mógłbym przeżyć to krótkie, bądź co bądź, życie w szczególny sposób" - mówił w rozmowie z TVP.
Łukasz wyznał, że udział w programie był dla niego przysłowiowym wyjściem ze strefy komfortu. Na szczęście miał oparcie w rodzinie i znajomych.
"Pięć lat temu pewnie bym się nie zdecydował na udział w programie, ale w końcu dotarło do mnie, że przecież nie robię niczego złego. Biorę udział w randkowym show, mam wsparcie rodziny i to jest dla mnie najważniejsze" - mówił w wywiadzie.
Choć emisja już się zaczęła, to Łukasz jest pozytywnie nastawiony do odbioru jego osoby przez widownię TVP.
"W programie nie było scenariusza, nikt nam nie mówił, jak mamy się zachowywać, musiałem być sobą. Nie udawałem kogoś innego. Wszystko było szczere. Pokazałem swoje prawdziwe życie, swoją rodzinę w USA i w Polsce. Przedstawiłem swojego szefa, znajomych. Poznam ich opinie na mój temat. Dowiem się też, jak odbierały mnie dziewczyny. Dla mnie to będzie też ciekawy program" - zaznaczył na koniec.
Zobacz też:
Rusza nowy show TVP podobny do "Rolnika". To oni będą szukać żon
Odrzucił miss. Kim są pozostałe kandydatki, które rywalizują o serce Mateusza z "Żony dla Polaka"?
Poznaliśmy wyniki oglądalności "The Voice Senior" i "Żona dla Polaka". Liczby mówią same za siebie
