Luna nie zdążyła dopełnić formalności przed Eurowizją. A tak jej zależało

Jeszcze niedawno o Lunie mało kto słyszał. Kiedy jednak została wybrana na reprezentantkę Polski w konkursie Eurowizji, media zaczęły interesować się nie tylko jej twórczością, ale także życiem prywatnym.

Wówczas mogliśmy się dowiedzieć m.in., że wokalistka pochodzi z majętnej rodziny. Jej rodzice są właścicielami znanej firmy produkującej przeciery pomidorowe czy ketchupy.

Mało kto wiedział także, że naprawdę nazywa się Aleksandra Katarzyna Wielgomas. Jak się okazuje, imię, które otrzymała, jednak zupełnie jej się nie podoba i zamiast niego, woli jak się do niej mówi Luna. Właśnie takie imię pragnie mieć także w dokumentach. Teraz wyznała, że nie jest to takie jednak proste i musi jeszcze wykazać się cierpliwością. Dlaczego?

Luna od dłuższego czasu nie kryła, że chce zmienić swoje imię. Pierwotnie bardzo zależało jej, by dopiąć wszelkich formalności jeszcze przed Eurowizją. Tak się jednak nie stanie. Na przeszkodzie stanęły bowiem zbyt długo trwające formalności i brak czasu.

"Wszyscy zwracają się do mnie Luna, a jak ktoś mówi Ola, to już nawet nie bardzo reaguję. Chciałam, żeby to imię było już zmienione na Eurowizję. Niestety, jest sporo zachodu przy wymianie paszportu i dowodu osobistego, a mamy teraz dużo wyjazdów. Obawiam się, że coś mogłoby się nie udać, dlatego wstrzymałam się i po Eurowizji oficjalnie złożę wniosek" - wyznała w rozmowie z Wirtualną Polską.

Dodała, że bardzo jej zależy na zmianie imienia.

"Chcę to zrobić, żeby w pełni przejąć swoje życie, żyć po swojemu, na własnych zasadach, jako niezależna, bardzo indywidualna osoba. To moja decyzja, jestem dorosłą dziewczyną" - skwitowała.

Zobacz też:

Ekspertka nie mogła powstrzymać się od komentarza. Tak oceniła talent wokalny Luny

Alarmujące wieści o Lunie. Straciła głos. "To skutek choroby"