Łzy same płyną. Smutne wieści o Manowskiej. To koniec!
Marta Manowska (35 l.) nie ma zamiaru poddawać się jesiennej chandrze. Nawet po rozstaniu, tryska pozytywną energią. Skąd w niej takie pozytywne nastawienie do życia, gdy nic temu nie sprzyja?
Jesień nie jest chyba najlepszą porą na tryskanie dobrym humorem i energią. Ale Marta Manowska, gospodyni programów "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości", nie zamierza poddawać się ponurej aurze.
Mało tego! Prezenterka już dawno nie była w tak doskonałym nastroju.
"Trzeba szukać zalet. Kolorowe liście, kasztany, kubek kawy, ciepły sweter" - wylicza w internecie.
Ci, którzy znają panią Martę wiedzą, że w każdej sytuacji potrafi znaleźć dobre strony. Nawet, kiedy nie zawsze jej do śmiechu. Pogodne usposobienie prezenterki zjednuje jej sympatię nie tylko widzów, ale także uczestników programu "Rolnik szuka żony".
Zwykli ludzie chętnie zwierzają jej się ze swoich sercowych rozterek. A przecież tych jej samej także nie brakuje... Od jakiegoś czasu plotkuje się o tym, że na planie "Sanatorium miłości" pani Marta poznała Adama, dźwiękowca.
"Myślę, że to ten jedyny. Ta miłość sama mnie znalazła" - mówiła tajemniczo kilka tygodni temu.
Podobno spotykali się przez rok. Pani Marta nigdy jednak nie pochwaliła się swoim szczęściem w internecie. Wtajemniczeni podejrzewają, że uczucie nie przetrwało próby czasu. Z drugiej jednak strony dobry nastrój prezenterki nie wskazuje na to, by przeżyła rozstanie...
Z charakterystyczną dla siebie energią rzuciła się w wir pracy. Na początku grudnia rusza program "The Voice Senior", którego także będzie gospodynią. Optymizm, wrażliwość, ale też umiejętność słuchania ludzi sprawiają, że prezenterka jest jedną z ulubionych gwiazd telewizji.
Prowadzi programy, w których czuje się sobą i które pomagają zwykłym ludziom znaleźć miłość oraz spełniać marzenia. A to dla pani Marty największa satysfakcja. Z takim podejściem do życia można przeżyć jesień! Gdyby jeszcze było się do kogo przytulić...
***
Zobacz więcej materiałów wideo: