Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz-Kurzajewska w żałobie. "Proszę o modlitwę"
Maciej Kurzajewski (46 l.) i Paulina Smaszcz-Kurzajewska (46 l.) z wielkim bólem serca żegnają bardzo bliską osobę. Byli razem do końca.
- Dziś rano, po długiej, ciężkiej i wyczerpującej siły witalne chorobie, w wieku 75 lat, odszedł mój Tata, Czesław Kazimierz Kurzajewski - napisał dziennikarz.
Jego żonie trudno pogodzić się ze śmiercią ukochanego teścia. - Zawsze mnie wspierał i wierzył we mnie. Kibicował przy doktoracie, pytał, kiedy byłam smutna, śmiał się z moich wygłupów i kochał szalenie Franka i Julka. To był wspaniały, mądry mężczyzna - wyznała.
Paulina i Maciej stworzyli wielopokoleniowy dom. Z rodzicami byli bardzo zżyci. Kiedy szukali dla siebie lokum, wiedzieli, że powinno być obszerne. Udało się im kupić pogierkowski dom w Starej Miłośnie pod Warszawą nadający się do zagospodarowania dla dużej rodziny. O takim miejscu marzyli.
Oboje wcześnie wyfrunęli z gniazda, on z Kalisza, ona z Poznania. Nie mogli zbyt często odwiedzać bliskich. - Zaproponowaliśmy teściom, by wprowadzili się do nas - wspominała Paulina Smaszcz-Kurzajewska.
O swoich rodziców była spokojna, bo w Poznaniu mieszkają w tym samym bloku co jej brat. Kupiony budynek podzielili na dwa mieszkania, z osobnymi wejściami, łazienkami, kuchniami, które każdy urządził zgodnie z własnym gustem. Zachowali prywatność, a jednocześnie byli obok.
- Dziadkowie czują się potrzebni, a dzieci uczą się szacunku dla osób starszych i tego, że babcia z dziadkiem są ważni. A ci dzięki temu mają świetny kontakt z wnukami - cieszył się Maciej Kurzajewski.
Zawsze mogli liczyć na wsparcie seniorów. A dramatycznych momentów w ich życiu nie brakowało. - Trudno pogodzić się z tym, że los tak szybko zabiera radość i szczęście, ludzi i relacje - mówi Paulina. A Maciej dodaje: - Proszę o modlitwę.
***
Zobacz więcej materiałów: