Maciej Musiał: Gdy jego plany legły w gruzach, otrzymał od losu coś bezcennego!
Maciej Musiał (25 l.) zapewnia, że nie żałuje straconej szansy. Dostał w zamian coś znacznie ważniejszego...
Po tym, jak znalazł się na liście amerykańskiego „Forbesa” wśród 30 najbardziej wpływowych młodych gwiazd w Europie, zdecydował, że wyprowadzi się do Londynu.
"Chcę spróbować tam pomieszkać. Ekstremalnie ciężko jest robić międzynarodową karierę, siedząc w Polsce..." – wyjaśniał aktor znany m.in. z netflixowego „Wiedźmina” (sprawdź!).
Na początku roku wynajął pokój w pobliżu filmowych wytwórni w Londynie, żeby być jak najbliżej filmowego świata i ruszyć na jego podbój.
Niestety, pandemia zawiesiła te ambitne plany na czas nieokreślony.
"Wynająłem pokój na cztery miesiące, a spędziłem tam tylko jedną noc. Była to najdroższa noc w moim życiu" – relacjonuje Musiał.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
"Musiał czas wykorzystał na podróże do Głubczyc, niedaleko granicy z Czechami. Mieszka tam jego ukochany dziadek Marian.
"Wzór mężczyzny, człowiek z zasadami, którym chciałbym się stać" – opowiada o ukochanym dziadku aktor.
Bo Marian Markiewicz, tata mamy aktora, jest dla Macieja autorytetem.
Miał ciężkie życie, wiele wycierpiał, a pozostał pogodnym, niezwykle życzliwym człowiekiem. I patriotą.
Senior rodu nauczył go, czym jest miłość do ojczyzny, gotowość do poświęceń.
Opowieści dziadka Maciej mógłby słuchać godzinami.
O tym, jak z rodzinnego Kowna musiał z rodzicami uciekać do Wilna. A kiedy Rosjanie weszli do Wilna, jako 11-letni chłopiec z rodzicami uciekł do Polski.
Od pierwszych lat życia chciał walczyć o wolność ojczyzny. Najpierw przeszedł przez więzienie gestapo, później NKWD.
Groziła mu kara śmierci. Ostatecznie otrzymał wyrok: 15 lat więzienia.
"Te opowieści dziadka towarzyszyły mi od dzieciństwa" – zdradza Maciej.
30 marca senior rodu obchodził 96. urodziny. Aktor nie mógł osobiście złożyć mu życzeń, bo nie chciał narażać jego zdrowia.
Zresztą nawet w czasie pandemii postawa nestora była dla niego wzorem.
Powiedział mu: "Kwarantanna? Po wojnie przesiedziałem w więzieniu siedem lat, z czego pięć lat w izolatce. Całkiem sam. Jakoś dałem radę” – cytuje aktor słowa dziadka, które uczą go optymizmu.
Byli w stałym kontakcie telefonicznym.
"Myśl ma bardzo ostrą, nie może wyjść na spacer, ale stara się chodzić w domu w jedną i drugą stronę. Ćwiczy ciało, ćwiczy umysł, rozwiązuje krzyżówki" – dumnie mówił Maciej w „Dzień Dobry TVN”.
W wakacje wiele razy odwiedzał dziadka, który z racji wieku już nie dosłyszy i ma inne problemy ze zdrowiem.
Obiecali sobie, że znowu się spotkają, gdy Maciej wróci z Hiszpanii, bo aktor wyruszył na pielgrzymkę drogą św. Jakuba, szlakiem prowadzącym z Portugalii do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii.
Podczas niej Maciej prosił o zdrowie i jeszcze długie lata życia dla uwielbianego dziadka.
Aktor zrozumiał też, że choć plany dotyczące zagranicznej kariery na razie legły w gruzach, to zyskał coś o wiele cenniejszego...
***