Maciej Orłoś: Czym dziś zajmuje się dziennikarz?
Przez 25 lat był gospodarzem "Teleexpressu", dlatego odejście Macieja Orłosia (58 l.) z Telewizji Polskiej było dla wszystkich sporą sensacją. Dzisiaj prezenter dojrzał do autorskiego pomysłu. Chce założyć własny kanał w internecie. "Rewii" zdradza, kto niepodzielnie rządzi w jego domu i gdzie chce zamieszkać na emeryturze.
Po odejściu z kolejnej pracy znowu jest pan w zawieszeniu?
Wręcz przeciwnie. Teraz skupiam się na produkcji własnego programu. Przedsięwzięcie prowadzimy wspólnie z żoną Joanną, ale wolnego czasu mam tak samo mało, jak wtedy, kiedy pracowałem w telewizji.
Ale chyba nie odczuwa już pan takiego stresu?
Stres jest stale obecny w moim życiu. W momencie rozstania z Teleexpressem był naprawdę spory. Na tyle jednak już się uodporniłem, że mogę sobie pozwolić na bycie wolnym strzelcem. Natomiast w domu jest bezstresowo - rodzina zadowolona, łącznie z naszym kotem.
Kto się nim zajmuje, kiedy nikogo nie ma w domu?
Z założenia córka, bo był jej prezentem na urodziny. W praktyce jednak wszyscy się nim zajmujemy. Kiedy kupowaliśmy go pięć lat temu, czułem się niepewnie, bo nigdy wcześniej nie miałem kota. Ale Willy szybko podbił nasze serca. Zawsze jest w centrum wydarzeń. Towarzyszy nam w salonie na kanapie i nawet w sypialni wskakuje do łóżka. Jest po prostu genialny.
Kto pana najbardziej wspiera w życiu?
Żona, oczywiście. Dzieci też mocno mnie dopingują, na przykład syn Antek pomaga nam przy nagraniach programu.
Gdzie pan spędza urlopy?
W moim słowniku nie ma takiego pojęcia jak wakacje, natomiast zdarzają się w lecie takie momenty, kiedy mniej się dzieje i mogę się gdzieś wyrwać. W tym roku spędzaliśmy czas z dziećmi na Mazurach. Do tej pory to ja robiłem rezerwacje i wyznaczałem trasy, ale ten wyjazd prawie w całości zaplanowała Joasia.
Lubi pan Mazury?
Mamy tam działkę, więc być może jest to dobry czas, żeby zacząć budowę domu? Zobaczymy, co z tych planów wyniknie...
Widzi pan tam siebie na emeryturze?
Nie myślę o emeryturze, w ogóle jej sobie nie wyobrażam. Dopóki będę miał siłę, będę aktywny zawodowo. Ale chciałbym kiedyś pomieszkiwać w pięknych miejscach. Właśnie takich, jak Warmia czy Mazury. Powoli zaczynam rozumieć tych ludzi mojego pokolenia, których miasto zaczyna męczyć.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: