Maciej Stuhr odbudowuje relację z córką. Najpierw wieści o chorobie ojca, a to nie koniec rodzinnych kłopotów
Maciej Stuhr (48 l.) jest ojcem 23-letniej Matyldy i 7-letniego Tadeusza oraz ojczymem nastoletniego Stanisława. Choć za dwa lata skończy pół wieku, wciąż przez większość widzów jest określany mianem "młodego Stuhra". W szczerym wywiadzie aktor opowiedział o swoim rodzicielstwie i relacjach z pasierbem, Stanisławem. W słodkogorzkiej rozmowie przyznał, że pod wieloma względami nie chce być, jak jego własny ojciec.
Maciej Stuhr pierwsze kroki w świecie kinematografii stawiał jako bardzo młody chłopak. Pomimo tego, że w branży działa już od kilku dekad, nadal dla wielu osób jest jedynie synem znanego aktora i reżysera, Jerzego Stuhra. W ostatnim czasie znacznie więcej niż o ich osiągnięciach artystycznych mówiło się na temat skandalicznego wybryku alkoholowego z udziałem starszego ze Stuhrów. Mężczyzna został przyłapany na prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości i spowodowaniu kolizji z motocyklistą.
Rodzina Stuhrów co rusz jest niezwykle boleśnie doświadczana przez los. Najpierw Jerzy Stuhr musiał stanąć przed sądem w związku ze spowodowanym wypadkiem, a następnie media obiegła wiadomość o jego ciężkiej chorobie. Aktor walczy z rakiem krtani. Niestety po przebytych zawałach, wylewie i zapaleniu płuc, stan jego zdrowia jest opłakany.
Mimo przeciwności losu, artysta nie traci nadziei. Maciej Stuhr nigdy nie ukrywał, że wiele zawdzięcza swojemu ojcu. To właśnie na nim wzorował się, budując swój własny warsztat aktorski: "Chcąc nie chcąc, nauczył mnie zawodu, obserwowałem go od dzieciństwa, jak gra, jak traktuje ten zawód, jakich środków używa, w którym miejscu robi pauzę, jak porusza mięśniami twarzy" - wyznał "młody Stuhr" w wywiadzie dla Gazety.pl.
Maciej Stuhr ze względu na charakter pracy swojego taty, w dzieciństwie dotkliwie odczuwał jego nieobecność. Gdy sam został ojcem, postawił sobie za cel, aby nie powielić błędów popełnionych w przeszłości przez Jerzego Stuhra. Nie chce być jedynie obserwatorem życia rodzinnego, lecz jego aktywnym uczestnikiem.
"Niektórym [rzeczom, które nauczył mnie ojciec - red.] zaprzeczam, np. ojcostwu wyobcowanemu, takiemu, gdzie się jest tylko jakąś figurą, która siedzi na kanapie i czyta gazetę, jak już wróci z domu, a nie było go parę miesięcy. Ja nie czytam gazet w obecności moich dzieci, bo mi szkoda czasu, idę z nimi się bawić" - powiedział Maciej Stuhr w najnowszym wywiadzie.
"Młody Stuhr" dość wcześnie powitał na świecie swoje pierwsze dziecko. Gdy Matylda przyszła na świat, aktor miał zaledwie 25 lat. Niestety jego związek z matką córki nie przetrwał próby czasu. Obecnie Maciej Stuhr jest w związku małżeńskim z Katarzyną Błażejewską. Para doczekała się syna, Tadeusza. Do ich rodziny należy także nastoletni syn z poprzedniego związku Błażejewskiej.
"Jeśli chodzi o wychowanie moich dzieci, wiele rzeczy zrobiłbym, nie wiem, czy lepiej, ale próbowałbym je zrobić być może inaczej. Moje ojcostwo sprzed 20 lat różniło się od tego, które jest dzisiaj. Jestem w innym miejscu życia, mogę troszkę więcej mądrości, mam nadzieję, mieć w sobie, w związku z czym dzisiaj to ojcostwo jest w moim przekonaniu nieco lepszej jakości niż to, kiedy byłem ojcem u progu XXI wieku" - podkreśla w rozmowie z Gazetą.pl Maciej Stuhr.
48-letni aktor nie wstydzi się mówić o tym, że jego relacje z najstarszym z dzieci nie należały w przeszłości do łatwych. Maciej Stuhr wciąż dąży do wprowadzenia harmonii także w tej sferze życia.
"Raz były ciężkie, raz były wspaniałe. To nie jest tak, że była jakaś trauma. Jak to z nastolatką, większość rodziców świata drze koty ze swoimi nastoletnimi dziećmi" - wyznał w ostatnim wywiadzie.
Choć aktor nie chce mówić wprost, co dokładnie jest problemem w jego stosunkach z Matyldą, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest to swego rodzaju pokłosie rozstania gwiazdora z matką córki.
"Układamy je [relacje - przyp. red.] sobie. To jest jakiś nowy rozdział. Myślę, że super rozdział, myślę, że bardziej szczery, bardziej spokojny, Matylda jest dorosłym człowiekiem. To, co miałem jej dać, to jej dałem. Są momenty, że można to nazwać przyjaźnią, ale też na pewno jest jeszcze dużo do zrobienia" - powiedział w wywiadzie dla Gazety.pl.
Stworzenie dobrze funkcjonującej, patchworkowej rodziny to nie lada wyzwanie. Również Maciej Stuhr i jego wybranka musieli odnaleźć się w nowym modelu życia. Jak aktor wspomina swoje początki w roli ojczyma?
"Jest to jakieś wyzwanie. Skłamałbym, gdym powiedział, że nie. Po prostu decydujemy się na to, żeby z ukochaną osobą przyjąć pod swój dach małego człowieka, z którym deklarujemy się żyć. Jest to super odpowiedzialna decyzja" - odparł Maciej Stuhr.
W przypadku aktora od pewnego czasu doskonale sprawdza się metoda podejmowania szybkich decyzji. Jego zdaniem zbyt dogłębne analizowanie różnych scenariuszy niekiedy bywa zgubne.
"Sporo w moim życiu z żoną podjęliśmy decyzji, które wydawałyby się trudne, jak np. użyczenie swojego domu dla uchodźców. (...) Czasami mi się wydaje, że takie trudne decyzje trzeba podejmować po prostu szybko i nie myśleć za dużo, bo gdybym zaczął kłaść na szali za i przeciw, czy przyjąć kogoś do własnego domu czy nie, to nie wiem czy bym się na to zdecydował" - dodał Maciej Stuhr w najświeższym wywiadzie.
Zobacz też:
Maciej Stuhr ujawnił najnowsze wieści o stanie ojca. Jego słowa mocno niepokoją
Maciej Stuhr ostro zakpił z TVP. Padły brutalne słowa, a pomogła... Iga Świątek
Maciej Stuhr kpi z Ala Pacino. "Moi teściowe jeszcze się nie znają"