Reklama
Reklama

Maciek Musiał przyjaźni się z zakonnikiem!

19-letni Maciek Musiał jest idolem nastolatek i gwiazdą show-biznesu. Ale też jest człowiekiem głęboko wierzącym. Przyjaźni się z 85-letnim ojcem Leonem, benedyktynem z klasztoru w Tyńcu.

Znajomość Macieja Musiała z o. Leonem Knabitem zaczęła się od rywalizacji na… blogi!

Zarówno gwiazda komediowego serialu „Rodzinka. pl”, jak i mnich z Tyńca, który w TVP prowadził programy „Ojciec Leon zaprasza” i „Credo”, postanowili wystartować w konkursie na najlepszy internetowy blog.

Ojciec Leon wygrał w swojej kategorii, Maćkowi się nie poszczęściło. Ale mnichowi spodobała się umieszczona na blogu rapowa piosenka młodego aktora odnosząca się do osoby zakonnika, i postanowił się z nim spotkać.

Reklama

Maciej zaprosił ojca Leona do Warszawy, do swojego mieszkania. Owocem tego spotkania w lutym 2012 roku jest kilka mini-wywiadów, dostępnych w sieci m.in. na stronie Centrum Duchowości Benedyktyńskiej.

Dla młodego aktora poznanie sławnego mnicha było wielkim przeżyciem.

"Wypytywałem ojca Leona o różne sprawy, starałem się go zagiąć, ale znał odpowiedzi na każde pytanie" – śmieje się Maciek.

Idol nastolatek bardzo mu się spodobał.

"Na razie nie zepsułeś się do końca, jesteś tylko troszkę nadpsuty, ale uroczo" – tymi słowami zwrócił się do aktora ojciec Leon w magazynie „Ziarno”, w którym Maciek był gwiazdą.

Po czym zaprosił go do Tyńca...

Aktor bardzo cieszy się na to spotkanie, jednak przez nawał zajęć stale je odkłada.

Ale Maciek prowadzi bardzo intensywne życie nie tylko jako gwiazda show-biznesu.

W ubiegłym roku wziął udział w trzydniowych rekolekcjach w Kowarach.

Do Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym pojechał na prośbę swojej mamy Anny.

Na pierwszym wykładzie usiadł gdzieś z tyłu, podchodził do wszystkiego z rezerwą.

To był moment, kiedy wydawało się, że ma wszystko: grał w serialu, był popularny, koledzy go lubili, zarabiał pieniądze, mógł sobie wszystko kupić.

"Ale cały czas czegoś mi brakowało, nie byłem szczęśliwy, zrozumiałem to w czasie rekolekcji.

Podczas modlitwy w pewnym momencie poczułem Boga, zaczęły mi płynąć łzy, chyba przez 10 minut płakałem" – wspomina swoje przeżycia.

W tym roku, w lutym, był gościem pielgrzymki maturzystów w Częstochowie, w marcu brał udział w akcji Uratuj Świętego, i w modlitwach w intencji dzieci zagrożonych aborcją, zaś w lipcu wziął udział w 27. Franciszkańskich Spotkaniach Młodych w Kalwarii Pacławskiej.

"Poczucie istnienia Boga daje mi spokój" – wyznaje aktor.

W tym roku Maciej Musiał zaczął studiować filozofię na Uniwersytecie Warszawskim.

Interesują go sprawy ostateczne, zadaje sobie pytania o istotę bytu i sens życia człowieka.

Pewnie też chce się dobrze przygotować do kolejnego spotkania z ojcem Leonem.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Musiał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy