Madonna i jej ogromna pupa. Co się stało?
Madonna (60 l.) wystąpiła na imprezie sylwestrowej wraz z synem. Całą uwagę zgromadzonych skradła jej... ogromna pupa.
Gwiazda pojawiła się w nowojorskim klubie gejowskim Stonewall Inn, gdzie zaśpiewała dwa utwory i wygłosiła ze sceny przemówienie. Podkreśliła w nim, że jest dumna z tego, że znajduje się w miejscu, gdzie rozpoczęły się walki o prawa społeczności LGBTQ. Apelowała również o spokój i miłość w 2019 roku.
"Dzisiaj spotkaliśmy się, by obchodzić pięćdziesięciolecie rozpoczęcia prawdziwej rewolucji. Gdybyśmy tak naprawdę wszyscy chcieli się bliżej poznać, to zauważylibyśmy, że wszyscy krwawimy krwią tego samego koloru oraz że kochamy i chcemy być kochani. Przez niewielkie, dobre uczynki możemy odnaleźć drogę do prawdziwego światła. Jesteście gotowi, by tak uczynić? Pamiętajmy, za co tak naprawdę walczymy - dla siebie, dla innych. Przemyślmy to w trakcie minuty ciszy. Niech każdy się zastanowi, co może zrobić, by przynieść światu miłość i spokój w 2019 roku" - mówiła.
W towarzystwie akompaniującego jej syna Davida zaśpiewała "Like A Prayer" i hit Elvisa Presleya "Can't Help Falling In Love".
W internecie krążą filmy z całego wydarzenia, na których możemy zobaczyć, jak wyglądał występ Madonny. Szczególną uwagę zwraca pupa gwiazdy w rozmiarze XXL. "Czyżby zafundowała sobie implanty?" - zastanawiają się fani królowej popu.
***
Zobacz więcej materiałów: