Reklama
Reklama

Madonna nie chce pomóc w śledztwie

Madonna odmówiła podobno współpracy z lokalnymi władzami w sprawie wypadku z ubiegłego tygodnia, kiedy w wyniku zawalenia konstrukcji sceny przygotowywanej przed jej koncertem w Marsylii, śmierć poniosły dwie osoby.

Piosenkarka nie zgodziła się zostać przesłuchana w ramach śledztwa dotyczącego tragedii - donosi portal Imdb.com.

23-letni Brytyjczyk Charles Pow oraz 53-letni Francuz Charles Criscenzo ponieśli śmierć, kiedy w czwartek podczas budowy konstrukcji na stadionie Velodrome w Marsylii, załamał się dach nad sceną. Pięciu innych członków ekipy montażowej odniosło poważne obrażenia.

Miejscowi urzędnicy sądowi twierdzą , że 50-letnia gwiazda jest ważnym świadkiem w sprawie, ze względu na to, że zawarła opiewający na sumę 69 milionów funtów kontrakt z organizatorem koncertu - firmą Live Nation.

Reklama

Madonna, która przebywa obecnie w Europie w ramach trasy koncertowej "Sticky and Sweet", złożyła hołd zmarłym członkom ekipy budowlanej podczas czwartkowego koncertu w Udine we Włoszech, mówiąc: "Jestem zdruzgotana tymi tragicznymi wiadomościami. Kieruję moje modlitwy ku tym, którzy ucierpieli wskutek wypadku oraz ich rodzinom".

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy