Reklama
Reklama

Magda Cielecka: W tramwaju dano mi do zrozumienia, że śmierdzę!

Magda Cielecka (44 l.) w wywiadzie dla "Newsweeka" opowiedziała o sytuacji z tramwaju, kiedy wracając z manifestacji KOD-u z przyczepionym znaczkiem Komitetu Obrony Demokracji, poczuła się jak "żydowskie dziecko w czasie okupacji". Część ludzi poparła aktorkę i pochwaliła za odwagę, inni zarzucili jej histerię i drastyczność porównań. Cielecka do sprawy wróciła jeszcze raz na antenie TVN24, mówiąc, iż "od strony kilku osób czuła wówczas bardzo negatywne emocje, reakcje, nie wyrażone wprost, ale dające do zrozumienia, że mają ją za coś co śmierdzi, coś niepożądanego, z czym należy coś zrobić". Wysiadając z tramwaju, usłyszała rzucone w jej stronę: "Gorszy sort".

Magda Cielecka (44 l.) w wywiadzie dla "Newsweeka" opowiedziała o sytuacji z tramwaju, kiedy wracając z manifestacji KOD-u z przyczepionym znaczkiem Komitetu Obrony Demokracji, poczuła się jak "żydowskie dziecko w czasie okupacji". Część ludzi poparła aktorkę i pochwaliła za odwagę, inni zarzucili jej histerię i drastyczność porównań. Cielecka do sprawy wróciła jeszcze raz na antenie TVN24, mówiąc, iż "od strony kilku osób czuła wówczas bardzo negatywne emocje, reakcje, nie wyrażone wprost, ale dające do zrozumienia, że mają ją za coś co śmierdzi, coś niepożądanego, z czym należy coś zrobić". Wysiadając z tramwaju, usłyszała rzucone w jej stronę: "Gorszy sort".

TVN 24/x-news

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Cielecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy