Magda Gessler dostała paraliżu! Co się stało?!
Magda Gessler (65 l.) nieraz słyszała zarzuty, że korzysta nadmiernie z medycyny estetycznej. Gwiazda w końcu postanowiła rozprawić się z tymi pomówieniami i wyznała prawdę.
Kiedy się uśmiecha, nie zawsze wygląda to naturalnie. Do tego pełne policzki i usta budzą wiele wątpliwości. Nic dziwnego, że co jakiś czas można przeczytać, że restauratorka wspomaga się botoksem i operacjami plastycznymi.
Do tej pory gwiazda TVN-u nie chciała tego komentować, ale teraz postanowiła wyjawić prawdę na ten temat.
"Mam paraliż nerwu trójdzielnego. Gdy się uśmiecham, to po prostu część twarzy jest nieregularna i nierówna. Na zdjęciach wygląda to tak, jakbym coś robiła z twarzą. Ludzie myślą, że przyczyną jest jakieś sztuczne wypełnienie, a to po prostu skaza, z którą żyję. Naprawdę nie mam nic wypchanego! Mam więc taką twarz z powodu genów, ale też dlatego, że nie jestem najchudszą osobą na świecie. I ten tłuszczyk też robi swoje" - powiedziała szczerze w rozmowie z "Faktem".
Poprawianie urody, jeszcze z porażeniem nerwu, jest dość ryzykowne, więc Magda ani myśli o takich działaniach.
"Uważam, że zabiegi ingerujące w wygląd twarzy są szkodliwe. Po latach wychodzi wszystko, co się z nią robiło" - dodaje na zakończenie rozmowy.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: