Magda Gessler ma już dość "Kuchennych rewolucji". W programie nie gryzła się w język
Magda Gessler w najnowszym odcinku "Kuchennych rewolucji" odwiedziła restaurację w miejscowości Trzciel. Właścicielka miejsca wyjawiła Magdzie, że gotowanie jest jej pasją od wielu lat, jednak opłaty nieco ją przerosły. Popularna restauratorka chciała pomóc kobiecie, jednak w pewnym momencie sama nie wytrzymała psychicznie.
W najnowszym 8. odcinku 26. sezonu "Kuchennych rewolucji" zawrzało. Magda Gessler odwiedziła restaurację "Incognito". Na miejscu można było zjeść dania kuchni polskiej, włoskiej oraz amerykańskiej. Lokal prowadzony był przez panią Tatianę, jej męża, syna oraz przyjaciółkę.
Magda Gessler zamówiła różne potrawy, by móc sprawdzić, które najbardziej przypadną jej do gustu. Niestety żadne danie nie było według niej smaczne.
"Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o wizytę pani Magdy. Liczyłam na to, że nasze jedzenie bardziej się obroni. Wyszło, jak wyszło" - powiedziała nieco zirytowana właścicielka.
Magda Gessler pojawiła się w restauracji na drugi dzień. To właśnie wtedy porozmawiała o rewolucjach z właścicielką. Gwiazda TVN stwierdziła, iż lokal potrzebuje odświeżenia.
"To jest miejsce, które nawet z zewnątrz wygląda dużo lepiej. Widać brak pieniędzy, zaniedbanie. Ludzie nie chcę nory. To jest jak nora" - powiedziała bez ogródek Gessler.
W pewnym momencie Tatiana zaproponowała Magdzie ponowne skosztowanie dań w jej restauracji. Zaserwowane rarytasy okazały znacznie smaczniejsze niż te, które podano poprzedniego dnia.
Kilka minut później Maga sprawdziła czystość lokalu. Niestety okazał się on bardzo brudny.
"Chyba zaraz stąd wyjdę, bo czuję, jak mnie wszystko swędzi" - mówiła obrzydzona Magda Gessler.
Gwiazda obejrzała także kuchnię oraz łazienkę. Niestety nie było lepiej. Magda po kilku minutach szybko ulotniła się z restauracji.
"To wszystko ma być jutro wyczyszczone. Mam dość" - powiedziała.
Pracownicy restauracji oraz właścicielka lokalu byli wyraźnie zbulwersowani słowami Magdy Gessler. Kiedy nerwy opadły przyznali jej rację.
"Pani Magda zrobiła z nas brudasów. Jesteśmy brudasami po tym, co się stało. Taka jest prawda" - przyznał syn właścicielki.
Po wyjściu Gessler z lokalu cała ekipa wzięła się za sprzątanie. Tatiana nie dała jednak rady ukryć swojej złości przed kamerami."Jestem w*******a, a nie wkurzona. Mieliśmy tyle czasu. Mogliśmy to zrobić. Po co nam taka siara, taki wstyd? Po co te nerwy pani Magdy" - mówiła Tatiana.
Gessler odmieniła cały wystrój miejsca. Gwiazda zaproponowała inną nazwę lokalu. W trakcie trwania "Kuchenny rewolucji" powstało też nowe menu. Odbyła się również promocja restauracji, którą można było zaliczyć do udanych.
Po dwóch tygodniach Magda wróciła, aby zrobić rekonesans i sprawdzić, czy rewolucja przyniosła oczekiwane efekty. Tatiana przyznała, że knajpa zwiększyła zyski. Po zjedzeniu obiadu Magda postanowiła zamówić bezę na deser. Talerz na ciasto okazał się zbyt mały, więc gwiazda TVN rzuciła nim o ziemię, aby przyniósł jeszcze więcej szczęścia. Magda znalazła jednak coś, do czego mogła się przyczepić. Był to brudny nóż.
"Za każde takie g***o przy gościach będziecie robić pompki" - przyznała kobieta.
Zobacz też:
Magda Gessler w niebezpieczeństwie. Ktoś podłożył bombę w restauracji "Kuchennych Rewolucji"
Nie żyje uczestnik "Kuchennych rewolucji". Miał na pieńku z samą Magdą Gessler
Te triki powinien znać każdy. Gessler, Starmach, Lewandowska i Chodakowska się wygadały