Magda Stępień w żałobie po synku. Za ten wywiad wylał się na nią obrzydliwy hejt!
Magdalena Stępień coraz częściej pojawia się w mediach. Po tym, jak w lipcu br. zmarł jej synek, modelka zniknęła na jakiś czas i pogrążyła się w żałobie. Dzisiaj już otwarcie mówi o najtrudniejszych chwilach w swoim życiu. Jednak nie wszystkim spodobała się otwartość byłej dziewczyny Jakuba Rzeźniczaka.
Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak wciąż nie mogą dojść do siebie po śmierci synka. U chłopca zdiagnozowano rzadkiego guza wątroby, którego szanse na wyleczenie były niewielkie. Mimo to modelka zawzięcie walczyła o Oliwierka, a w ostatnich tygodniach jego życia zabrała go na leczenie do Izraela.
Niestety, 28 lipca 2022 roku przekazała na Instagramie: "Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj, na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376. Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie bardzo prosimy media o uszanowanie czasu naszej żałoby. Bardzo potrzebujemy teraz spokoju, wyciszenia i modlitwy. Rodzice Oliwierka. Magda i Kuba".
Na jakiś czas Stępień i Rzeźniczak zniknęli z mediów. Dopiero ostatnio Magda pokazała się publicznie i udzieliła wywiadu w "Dzień Dobry TVN". Niedawno przeprowadziła się do Warszawy i stara się otworzyć nowy rozdział w swoim życiu. Wspierają ją w tym przyjaciele.
Teraz była partnerka Jakuba Rzeźniczaka wypowiedziała się dla serwisu Pudelek. Wyznała, że jest pełna determinacji i chce pomagać osobom, które doświadczyły w życiu traumatycznych przeżyć. W tym celu zamierza organizować weekendowe grupy wsparcia.
W kierunku Stępień pojawia się wiele zarzutów od internautów. Najpierw wręcz żądano, by rozliczyła się ze zbiórki pieniędzy, które miały być przeznaczone na leczenie Oliwierka. Teraz pojawiają się głosy, że nie powinna pojawiać się na ściankach. Ona jednak odpowiada, że wyjścia publiczne mają dla niej działanie terapeutyczne:
"To jest pewnego rodzaju wsparcie od moich przyjaciół, którzy zapraszają mnie i namawiają, abym wychodziła do ludzi i otaczała się osobami, które mnie wspierają. Praca, spotkania i po prostu powrót do normalnego życia".
Dodatkowe obowiązki pozwalają jej na chwilę oderwać myśli od śmierci syna. "To jest pewnego rodzaju lekarstwo dla mnie, aby jakoś żyć i funkcjonować, żeby pchać to wszystko do przodu" - mówi.
Stępień przyznaje, że stara się nie przejmować hejtem, ponieważ ludzie zawsze będą ją oceniać. Otacza się rodziną i bliskimi przyjaciółmi, którzy ją wspierają.
"Bez znaczenia, gdzie będę mieszkać, ważne, żebym miała wokół siebie najbliższych. Dopiero się aklimatyzuję. Wszystko jest nowe. Będę potrzebowała jeszcze trochę czasu" - podsumowała.
***
Zobacz także:
Jakub Rzeźniczak wziął kolejny ślub! Ceremonia odbyła się na Florydzie
Afera po wywiadzie Stępień w "Dzień Dobry TVN". Kalczyńska reaguje na oskarżenia
Stępień jednak odwiedziła grób syna we Wszystkich Świętych. Ten widok odebrał jej mowę
Stępień przerywa milczenie po śmierci syna. Poruszające słowa