Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk wezmą ślub? Wygadała się koleżanka
Przez długi czas Magdalena Boczarska (40 l.) miała wątpliwości, czy z Mateuszem Banasiukiem (34 l.) chce iść przez życie. Narodziny syna pomogły jej podjąć decyzję. Szczegóły ceremonii ustala z ukochanym pod palmami.
Jeszcze do niedawna był to temat, którego nie poruszali w rozmowach. Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk chcieli żyć razem bez legalizowania związku. Poczucie niezależności, spełnienia zawodowego i korzystanie z uroków życia wystarczało im do zadowolenia. Jednak od pewnego czasu para coraz silniej odczuwa brak stabilizacji, której kres mogłaby położyć przysięga małżeńska.
Oboje dojrzeli już do poważnych decyzji, więc szczegóły uroczystości postanowili ustalić w trakcie wyjazdu do Egiptu. To wielki krok w relacji pary, której niedawno tylko nieliczni dawali szansę. Przeszkodą na drodze do ich szczęścia miała być różnica wieku dzieląca Magdę i Mateusza.
- Obawiałam się tego, że on jest młodszy. Nie wiedziałam, czy mogę sobie pozwolić na ten związek - wspominała aktorka.
Dzisiaj pytana o tę kwestię, odpowiada, cytując swoją babcię: "Młodszy mężczyzna to błogosławieństwo dla kobiety, bo na dłużej starczy". - Podpisuję się pod tym słowami i mam nadzieję, że okażą się prorocze - mówi.
Gdy dwa lata temu na świecie pojawił się mały Henryk, artyści poczuli, że pora na zmiany. Ale choć od miesięcy próbują ustalić, jak powinien wyglądać ich ślub, to wciąż nie udaje im się porozumieć w tym temacie.
- Żyją w biegu, bo dużo pracują. Wolny czas, którego nie zostaje wiele, poświęcają rodzinie - podaje źródło "Na Żywo".
Ostatnio Magda poczuła powagę sytuacji. - Rola matki była spełnieniem jej marzenia. Bała się jej i nadal ma lęki z nią związane, ale jest szczęśliwa, że narodził się synek. I o ile kiedyś wykluczała zostanie żoną, tak teraz dojrzała i do tego - podkreśla osoba z otocznia pary.
Gwiazda nie wiedziała, czy uda jej się zaufać mężczyźnie i związać się z nim przysięgą na całe życie. Sama pochodzi z rozbitej rodziny i chce uchronić jedynaka przed traumą, jaka przed laty stała się jej udziałem. Mateusz ucieszył się, że partnerka tak poważnie myśli o przyszłości ich związku.
- Magda czuje, że do szczęścia brak jej słów przysięgi małżeńskiej. Dla niej ślub to wisienka na torcie, którym jest ich życie - mówi jej przyjaciółka.
Para zamierza zachować szczegóły ceremonii dla siebie i poinformuje o niej media po fakcie. Chcą ten dzień przeżyć w spokoju.
***
Zobacz więcej materiałów: