Magdalena Cielecka odrzuciła rolę w głośnym filmie. Zastąpiła ją gwiazda "M jak miłość"
Magdalena Cielecka jest jedną z najbardziej utalentowanych i rozpoznawalnych współczesnych polskich aktorek. Z okazji swoich 51. urodzin, które obchodzi 20 lutego, artystka udzieliła wywiadu jednej z popularnych stacji radiowych. W rozmowie opowiedziała między innymi o tym, jakich decyzji żałuje w swojej zawodowej karierze. Takiego wyznania chyba nikt się nie spodziewał!
Choć Magdalena Cielecka debiutowała rolą w filmie Barbary Sass "Pokuszenie", która przyniosła jej nagrodę na XX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, w kategorii "Najlepsza rola kobieca", największą popularność zyskała dzięki występowi w ekranizacji bestellerowej powieści Janusza Leona Wiśniewskiego - "Samotność w sieci".
Dziś Cielecka jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Oprócz grania w filmach i serialach, artystka jest także niezwykle aktywna w mediach społecznościowych, z chęcią prezentuje się również na czerwonym dywanie i często pojawia się na różnego rodzaju imprezach branżowych, które przyciągają najznamienitsze gwiazdy show-biznesu.
51-latka znana jest bardzo szerokiemu gronu publiczności - widzowie mogli oglądać ją w takich cenionych filmach i serialach jak: "Magda M.", "Czas honor", "Prawo Agaty", "Listy miłosne", "Trzeci", "Katyń", "Córki dancingu" oraz "Ciemno, prawie noc". Niedawno sporą popularnością cieszyła się prawnicza produkcja "Chyłka", w której Cielecka zagrała główną, tytułową rolę.
Ostatnio aktorka wystąpiła także w nowej produkcji serwisu streamingowego Netflix, zatytułowanej "Dziewczyna i kosmonauta".
20 lutego Magdalena Cielecka świętuje swoje 51. urodziny. Z tej okazji aktorka udzieliła obszernego wywiadu stacji radiowej Chilli Zet. W pewnym momencie rozmowy padło pytanie o to, czego artystka żałuje w swojej karierze. Ku zaskoczeniu wszystkich, ekranowa mecenas Chyłka odpowiedziała, że odrzuciła kiedyś ważną rolę, co uważa dzisiaj za duży błąd.
"Mogłam zagrać w filmie "Warszawa" Dariusza Gajewskiego. Odmówiłam udziału w tym filmie, bo nie czułam, że się dogadamy. Coś mi się w tym scenariuszu nie podobało, a Darek nie chciał nic zmienić. Zrobił wspaniały film, jak się potem okazało. Ten film mi się bardzo podobał. Zresztą ten film święcił triumfy. Dostał Złote Lwy" - wspomina.
Jak się jednak okazuje, rolę przyjęła inna ambitna aktorka, znana z występów w "M jak miłość" - Dominika Ostałowska. Z zadania wywiązała się znakomicie.
"Dominika Ostałowska, która za mnie zagrała, zrobiła wspaniałą rolę. Dostała nagrodę aktorską w Gdyni za to, więc mogłabym powiedzieć, że miałam gulę po dwóch stronach gardła, z tego powodu, a jednakowoż nie miałam. Cieszyłam się ich sukcesem, mając jednak w głowie, że popełniłam błąd. Znaczy podjęłam złą decyzję, czegoś nie zobaczyłam. Z drugiej strony ja w tamtym momencie nie byłam gotowa tego przyjąć na tyle, że nie zrobiłabym tego, tak jak oni to zrobili beze mnie" - podsumowuje Magdalena Cielecka w rozmowie z Chili Zet.
Czy kariera popularnej aktorki potoczyłaby się inaczej, gdyby przyjęła rolę w filmie "Warszawa"?
Zobacz też:
Bartosz Gelner o swoim związku z Magdą Cielecką. Nie przebierał w słowach