Magdalena Ogórek ostro szydzi z Jerzego S. „Ostatnio aktorzy mają kiepską passę”
Magdalena Ogórek (43 l.) była gościem jednego z ostatnich listopadowych odcinków programu „W tyle wizji”, który emitowany jest przez TVP. Na antenie bez ceregieli podsumowała ostatnie poczynania Jerzego S.
Jerzy S. 17 października b. r. wsiadł za kierownicę po kieliszku wina i spowodował kolizję z jadącym tuż obok motocyklistą. To zdarzenie odbiło się głośnym echem w mediach. Rodacy wprost nie mogli uwierzyć w to, co zrobił sprawca.
Dopiero miesiąc po feralnej stłuczce sprawca zdarzenia został zaproszony na przesłuchanie w krakowskiej prokuraturze.
Dzień po swoim wybryku 75-latek poprzez profil znanego syna starał się przeprosić wszystkich za zatrważające zachowanie. Zamieścił w sieci specjalne oświadczenie, w którym wyparł się zarzutów o ucieczkę z miejsca zdarzenia.
"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - pisał w mediach społecznościowych.
Zaznaczmy, że kierowca samochodu podczas zdarzenia miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, więc sprawa jest tym bardziej poważna.
Podczas zeznań Jerzy S. nie stawiał oporów i chętnie współpracował z prokuraturą. Bez ceregieli przyznał się do winy i nie próbował zaprzeczać faktom. Wciąż nie jest jednak jasna sprawa jego ucieczki z miejsca zdarzenia. Podczas rozmowy z prokuraturą Jerzy S. wyznał, że odjechał z miejsca kolizji, ponieważ obawiał się jednak reakcji poszkodowanego motocyklisty. Wszystko przez to, że poszkodowany "krzyczał coś do niego".
Ze względu na decyzję prokuratury, która stwierdziła, że Jerzy S. spowodował kolizję, a nie wypadek drogowy, kwestia "ucieczki z miejsca zdarzenia" nie ma już większego znaczenia, ponieważ nie będzie rozpatrywana w dalszym postępowaniu.
"Z uwagi na to, że nie stwierdzono, by były tam obrażenia powyżej 7 dni, nie ma mowy o wypadku drogowym, więc nie mamy też ucieczki z miejsca zdarzenia, a mamy zarzut o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości" - tłumaczył Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Na ostateczny werdykt w tej sprawie trzeba jeszcze poczekać.
Magdalena Ogórek postanowiła wystąpić w satyryczno-publicystycznym programie TVP "W tyle wizji". Siedząc przed kamerami komentowała bieżące wydarzenia polityczne i społeczne. Zahaczając o te drugie nie omieszkała wspomnieć o Jerzym S. i jego pamiętnej kolizji.
Bez chwili zwłoki dodała jeszcze jeden przytyk do sprawcy kolizji.
"Jak sobie poczytałam, co tam się działo w prokuraturze, to mi się odechciało" - podsumowała.
Prezenterce mogło chodzić o zastrzeżenia dot. postępowania prokuratury, która wyklucza rozpatrywanie sprawy z uwzględnieniem "ucieczki z miejsca zdarzenia", co działa na korzyść sprawcy.
Przypomnijmy jednak, że to nie pierwszy rak jak na antenie "W tyle wizji" obsada pozwala sobie na bezpośrednie drwiny, zasłaniając się satyrycznym wydźwiękiem formatu. Kilka dni temu podobnie potraktowano Zbigniewa Hołdysa i Donalda Tuska, który jest regularnie obśmiewany w TVP Info.
Zobacz też:
Tyle zarabiają gwiazdy TVP. Holecka, Ogórek, Jakimowicz nie mogą narzekać
70-lecie TVP. Ponętny dekolt Kurskiej, "męska" Krzan i zakochana Cichopek. Oto kreacje gwiazd