Magdalena Ogórek żyje w strachu. Koszmar gwiazdy TVP trwa od miesięcy! "Mówię o tym, bo to jest mój apel"
Wydawać by się mogło, że Magdalena Ogórek wiedzie spokojne życie, w którym nie ma żadnych trosk i zmartwień. Na co dzień uśmiechnięta gwiazda TVP od miesięcy skrywa jednak pewien sekret. Do tej pory nie chciał robić z tego medialnej sensacji, ale uznała, że być może jej mrożąca krew w żyłach historia pomoże ludziom, których mierzą się z podobnym koszmarem...
Magdalena Ogórek z show-biznesem związana jest o wielu lat. Zaczynała od epizodów w serialach, ale prawdziwą popularność przyniósł jej start w wyborach prezydenckich z ramienia SLD.
Po przegranej kobieta szybko odcięła się od Leszka Millera i spółki, twierdząc że tak naprawdę nigdy nie było jej z nimi po drodze.
Po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość kariera medialna Magdaleny nabrała zawrotnego tempa. Kobieta dostała pracę w TVP i szybko stała się jedną z największych gwiazd stacji.
Największe zainteresowanie bez wątpienia wzbudzał jej program, który prowadziła z Jarkiem Jakimowiczem. Jakiś czas temu para jednak mocno się poróżniła i Ogórek odcięła się całkiem od kolegi.
"Od końca grudnia nie pojawiam się w programie "W kontrze". Myślę, że dla widzów naszego programu nie jest żadną tajemnicą, że mówimy zupełnie innymi językami. Prezentujemy też może inne postawy naszego dialogu z widzami. Więcej nie mogę powiedzieć, ponieważ obowiązuje mnie pewien kanon kultury korporacyjnej" - wyznała Magda, wbijając przy okazji szpilę koledze.
Jakimowicz poczuł się mocno urażony jej słowami. Odpowiedział jej nawet specjalnym filmem, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Okazuje się jednak, że konflikt z Jarkiem to najmniejszy problem w życiu Magdaleny. O swoim koszmarze dopiero teraz zdecydowała się mówić...
Pod koniec zeszłego roku dziennikarka wydała swoją nową książkę. Podczas jednego ze spotkań autorskich doszło do szokujących wręcz scen. Jeden z obecnych na sali mężczyzn w osobliwy sposób postanowił okazać jej swoje uwielbienie...
"Próbował do mnie dobiec. Doszło do szarpaniny. Na szczęście w pobliżu była policja, która ruszyła z pomocą" – opowiada "Super Expressowi" dziennikarka.
Mężczyzna został przewieziony na komisariat, gdzie następnie złożyła zeznania. Sprawa trafiła do sądu, gdzie Mariusz M. usłyszał wyrok: zakaz zbliżania się do Magdaleny Ogórek. Dwa razy w tygodniu musiał stawiać się także na policji.
To nie zakończyło jednak koszmaru gwiazdy TVP. Mężczyzna ponownie zaczął ją nękać...
"Cały czas dostawałam od niego wiadomości. Sąd przedłużył areszt o pół roku, gdyż stwierdził, że mężczyzna jest groźny" - zdradza przestraszona Ogórek.
"Super Express" dotarł też to szokujących informacji dotyczących psychofana Ogórek. To co zastali funkcjonariusze w mieszkaniu mężczyzny, przywołuje na myśl sceny z amerykańskich thrillerów.
"Śledczy znaleźli w jego mieszkaniu zdjęcia Magdaleny Ogórek oraz artykuły prasowe na jej temat. Są podejrzenia, że Mariusz M. jest osobą niepoczytalną" - donosi tabloid.
Ogórek długo nie chciała robić ze swoich problemów medialnej sensacji, ale sprawa stała się na tyle poważna, że kobieta chce przestrzec ludzi przed podobnymi sytuacjami. Liczy, że jej historia uchroni osoby, które mogą zmagać się z czymś podobnym.
"Mówię o tym, bo to jest mój apel. Nie bójcie się iść na policję. Gdyby ten mężczyzna miał przy sobie nóż, mogłoby dojść do nieszczęścia" - wyznaje przerażona gwiazda TVP.
Zobacz też:
Paulina Sykut-Jeżyna tłumaczy się z wpadki na sopockiej scenie. Jak do tego doszło?
Johnny Depp znęcał się nad psem. Siostra Amber Heard ujawnia: "Był nietrzeźwy, a pies taki malutki"
