Magdalena Stępień rozpacza po śmierci syna, a Jakub Rzeźniczak szaleje na parkiecie
Magdalena Stępień (28 l.) przeżywa żałobę po śmierci swojego synka, Oliwiera. Po długim milczeniu modelka powróciła do mediów społecznościowych i teraz coraz regularniej dzieli się z internautami swoimi przeżyciami. Można odnieść wrażenie, że ojciec zmarłego chłopca znacznie szybciej doszedł do siebie. Jakub Rzeźniczak dał się porwać imprezowemu szaleństwu wraz ze swoją dziewczyną, Pauliną Nowicką.
Nie sposób wyobrazić sobie cierpienie, z którym musi zmagać się matka, której dziecko zmarło. Magdalena Stępień właśnie przechodzi przez najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Gdy okazało się, że mały Oliwier cierpi na nowotwór wątroby, modelka z pewnością nie zakładała czarnego scenariusza. Matka chłopca pośpiesznie organizowała zbiórki internetowe, z których pieniądze miały zostać przeznaczone na specjalistyczne leczenie dziecka. Magdalena Stępień przeprowadziła się nawet do Izraela, aby towarzyszyć chłopcu w trakcie ciężkiej terapii. Oliwier miał przejść operację, ale ze względu na niestabilny stan zdrowia medycy nie mogli przeprowadzić zabiegu. Niestety 28 lipca 2022 r. syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka przegrał walkę z chorobą.
Po pogrzebie, który odbył się w Oleśnicy, modelka zniknęła z mediów społecznościowych. Magdalena Stępień potrzebowała ciszy i spokoju, aby oswoić się z nową sytuacją i nauczyć się życia bez ukochanego dziecka. Zgoła inną formę żałoby wybrał jej były partner, Jakub Rzeźniczak. Piłkarz nawet na moment nie zrezygnował z pracy, a jego życie osobiste wcale nie zwolniło tempa. Zawodnik Wisły Płock już niecałe dwa miesiące po śmierci syna wrzucał do mediów społecznościowych romantyczne nagrania i zdjęcia w towarzystwie swojej partnerki, Pauliny Nowickiej.
Wczoraj Magdalena Stępień udostępniła na instastories kilka wpisów, w których zauważyła, że żałobę można przeżywać na wiele różnych sposobów.
"Każdy przeżywa żałobę w inny sposób, można ją przeżywać w ciszy, można mieć potrzebę odezwać się do ludzi, którzy tak bardzo pomogli nam w walce, można również trzymać to wszystko w sercu i żyć dalej, jak dawniej" - napisała w mediach społecznościowych modelka.
Potwierdzeniem słów Magdaleny Stępień jest to, co dzieje się obecnie w życiu Jakuba Rzeźniczaka. Śledząc jego wpisy na Instagramie można odnieść wrażenie, że piłkarz miewa się świetnie. Zawodnik Wisły Płock regularnie publikuje zdjęcia i nagrania w towarzystwie swojej ukochanej, Pauliny Nowickiej. Ostatnio podzielił się z fanami nagraniem, na którym widzimy jak para tańczy w rytm słynnego przeboju "Time of My Life" z filmu "Dirty Dancing". Zakochanym udało się nawet odtworzyć słynny podskok, który dla bohaterów kultowego filmu stanowił największe wyzwanie. Wiele osób bardzo negatywnie zareagowało na ten filmik zauważając, że nie tak powinien zachowywać się ojciec, który stracił dziecko. Inni usprawiedliwiali postawę piłkarza podkreślając, że żałoba nie jest czymś, czym trzeba się obnosić.
"Żałobę nosimy w sercu drodzy hejterzy, żałoba nie jest na pokaz. Po stracie mamy prawo żyć pomimo, że to życie nigdy nie będzie takie jak przed stratą. W dzień się uśmiechamy, a nocą możemy wyć w poduszkę... Życzę Wam powodzenia i siły" - napisała pewna internautka.
Być może Jakub Rzeźniczak w przyszłości powinien spróbować swoich sił w "Tańcu z Gwiazdami"?
Zobacz też:
Ida Nowakowska tłumaczy się z wpadki w "Pytaniu na śniadanie". Widzowie to lubią?
Brytyjska rodzina królewska zdobyła się na niezwykły gest. Królowa Elżbieta II byłaby dumna
Marcelina Ziętek wygina się w fikuśnej piżamce. Zrezygnowała z bielizny