Magdalena Zawadzka na oczach męża romansowała z Markiem Kondratem! Finał był zaskakujący
Magdalena Zawadzka (78 l.) uchodziła w młodości za osobę bardzo kochliwą, ale niestałą w uczuciach. Zanim poznała Gustawa Holoubka, który okazał się "tym jedynym", zdążyła rozkochać w sobie kilku kolegów po fachu. "Miałam opinię femme fatale" - przyznała po latach w autobiografii.
Kiedy pod koniec lat 60. ubiegłego wieku Gustaw Holoubek zaczął spotykać się z młodszą od niego o dwie dekady Magdaleną Zawadzką, wszyscy znajomi ostrzegali go przed nią. Magda miała bowiem w środowisku opinię pożeraczki męskich serc i osoby wyjątkowo niestałej w uczuciach.
"Rozpętują się wokół nas plotki i spekulacje, kto kogo pierwszy porzuci. Przyjaciele Gustawa uważają, że jestem dziewczyną, która z premedytacją rozkochuje w sobie mężczyzn, pobawi się nimi, a potem rzuca" - wyznała aktorka pół wieku później w książce "Gustaw i ja".
Magdalena Zawadzka: Mąż przymykał oko na jej fascynacje innymi mężczyznami
Magdalena Zawadzka nie kryje, że w młodości uwielbiała flirtować, a że bardzo podobała się mężczyznom, nie miała najmniejszych problemów z praktykowaniem sztuki uwodzeniem i była w niej wręcz mistrzynią.
"Flirt to niewinna forma zabawy, ćwiczenia z inteligencji i wdzięku, poprawia samopoczucie i nie zobowiązuje do niczego. A więc flirtować, nie myśleć, zapomnieć" - napisała w autobiografii.
Nie byłoby nic złego w tym, że młoda aktorka lubi rozpalać męskie zmysły, gdyby nie fakt, że miała męża! Operator Wiesław Rutowicz, za którego wyszła, będąc na trzecim roku studiów na wydziale aktorskim stołecznej szkoły teatralnej, przymykał oko na jej "miłostki" i wybaczał szybko mijające fascynacje innymi mężczyznami. Sam miał na swoim koncie romans z Kaliną Jędrusik i uważał, że nic tak dobrze nie robi związkowi jak... kryzys. Magdalena była podobnego zdania.
"Przelotny romans czy kryzys często odświeżają i jeszcze bardziej wzmacniają małżeński układ, jednak pod warunkiem, że fundamentem jest miłość" - stwierdziła na kartach swojej książki.
Wiesław Rutowicz nie potrafił jednak zatrzymać żony przy sobie, choć wiele był w stanie jej wybaczyć. Wybaczył jej choćby romans z Tadeuszem Łomnickim!
O tym, że na planie "Pana Wołodyjowskiego" 24-letnia Magda Zawadzka straciła głowę dla Tadeusza Łomnickiego, plotkowała pół wieku temu cała Polska.
Aktorka dopiero niedawno potwierdziła, że z wybitnym aktorem rzeczywiście łączyło ją coś znacznie silniejszego niż tylko przyjaźń. Wyznała w wywiadzie, że kto wie, jak potoczyłyby się ich wspólne losy, gdyby nie zakochała się w Holoubku. Przez pewien czas zdradzała męża z Łomnickim, a obu ich z Gustawem.
Gdy Tadeusz Łomnicki dowiedział się, że do "Magdziora" (tak nazywał Magdę) smali cholewki jego największy rywal, wpadł podobno w szał. Nie znosił Gustawa Holoubka, bo ten sprzątnął mu sprzed nosa kilka ról.
Musiał jednak pogodzić się z tym, że rywal zabrał mu też dziewczynę. Również mąż aktorki w końcu się poddał. Wiesław Rutowicz wybaczył żonie jej romans z "Małym Rycerzem", ale kiedy wyznała mu, że zakochała się w Holoubku, skapitulował i zgodził się na rozwód.
"Po rozprawie wyszliśmy z sądu, a Wiesio zażartował, że przynajmniej oddaje mnie w dobre ręce. Życzył mi jak najlepiej" - powiedziała Magda Zawadzka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Po ślubie z Gustawem Holoubkiem Magda Zawadzka wcale nie przestała flirtować z kolegami po fachu. W połowie lat 70. głośno było o jej zażyłości z młodziutkim aktorem, który tuż po ukończeniu studiów dołączył do zespołu warszawskiego Teatru Dramatycznego kierowanego przez jej męża. 23-letni Marek Kondrat romansował z Magdaleną na oczach swojego dyrektora!
"Gustaw był świadomy bliskiej relacji Marka z Magdą, lecz uważał, że nie jest ona zagrożeniem dla jego małżeństwa i postanowił zachować spokój, przeczekać" - opowiadała w rozmowie z "Na żywo" anonimowa "przyjaciółka" Zawadzkiej z tamtych lat.
"Czy Gustaw jest o mnie zazdrosny? Zawsze kręcą się wokół mnie mężczyźni, więc myślę, że jest, ale nie daje tego po sobie poznać. Tajemny zmysł ostrzega mnie przed przekraczaniem granicy dopuszczalnej w grach damsko-męskich" - pisała z kolei Magdalena w książce "Gustaw i ja", dodając, że jej mężowi było wręcz miło, że ona się podoba.
Gustaw Holoubek nie widział ponoć w Marku Kondracie konkurenta, więc - choć wszyscy się tego spodziewali - nie wyrzucił go ze swojego teatru, gdy odkrył, że "podbija" do jego żony.
Młody aktor wiedział, że nie ma szansy wygrać ze swoim mentorem, jak nazywał Holoubka, więc dość szybko odpuścił i ożenił się z Iloną Gagajek, z którą doczekał się dwóch synów. Byli małżeństwem prawie 30 lat.
Magdalena Zawadzka dopiero po urodzeniu syna (Jan Holoubek przyszedł na świat 5 lat po jej ślubie z Gustawem) zaczęła ignorować adorujących ją panów. Mąż i syn stali się najważniejszymi mężczyznami w jej życiu - inni po prostu przestali istnieć.
Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek szli razem przez życie przez 35 lat. 6 marca 2008 roku rozłączyła ich dopiero śmierć Gustawa.
Po latach aktorka wyznała, że chociaż nikt nie wierzył, że jej i Holoubkowi się uda, oni byli pewni, że nic nie zniszczy ich związku.
"Gustaw twierdził, że nasze uczucie wybuchło z taką siłą, bo jest ostatnią deską ratunku, której oboje się uczepiliśmy, żeby przeżyć prawdziwą miłość i szczęśliwy związek" - napisała w autobiografii.
Zobacz też:
Popularna dziennikarka w "Wielkiej wodzie" - najnowszym hicie serwisu streamingowego Netflix
Gustaw Holoubek późno stworzył szczęśliwą rodzinę