Maja Bohosiewicz nie przyjęła trzeciej dawki szczepionki. Dlaczego?
Maja Bohosiewicz (31 l.) tegoroczną zimę postanowiła spędzić z rodziną w Dubaju. Było z tym trochę kłopotów logistycznych, w tym ze szczepieniami.
Maja Bohosiewicznigdy nie ukrywała, że nie po drodze jej z polską zimą. Z reguły stara się ją przeczekać w cieplejszym klimacie, chociaż jest to spore wyzwanie logistyczne. Maja bowiem musi na kilka miesięcy przeprowadzić całą rodzinę, włącznie z psem za granicą, co wiąże się ze znalezieniem odpowiedniego lokum i przedszkola dla dzieci. W tym roku wybór Bohosiewicz padł na Dubaj i od razu pojawiły się problemy.
Okazało się bowiem, że jedynym zwierzęciem, które może podróżować na pokładzie samolotów Emirates Airlines jest sokół. Kłopot polega na tym, że Maja nie ma sokoła, tylko psicę. Ta zaś może lecieć wyłącznie w luku bagażowym i to na dodatek za 10 tysięcy złotych, czyli tyle, ile zapłaciłby człowiek za miejsce w klasie biznes, gdzie oprócz rozkładanego fotela, poduszki, koca i kosmetyków, otrzymałby dwudaniowy posiłek i nielimitowaną ilość drinków. Za tę samą cenę pies może co najwyżej liczyć na to, że obsługa nie zapomni włączyć ogrzewania w luku bagażowym.
Dzieląc się swoimi wyjazdowymi problemami w internetowej rozmowie z fanami, Bohosiewicz zahaczyła o temat szczepień. W odpowiedzi na pytanie internauty, wyjaśniła, że przyjęcie dawki przypominającej okazało się organizacyjnie niemożliwe:
Oczywiście, nie mogło się obyć bez komentarzy ze strony przeciwników szczepień, którzy nie tylko sami się nie szczepią, lecz też chcą, by wszyscy podzielali ich zdanie. Maja jednak okazała się niezłomna:
Zobacz też:
Iza Krzan zalała się łzami na wizji. Dramatyczne wspomnienia wróciły
Elżbieta II miał odstawić alkohol. Nie zrobiła tego
Wzrost zakażeń. Wciąż duża liczba zgonów
***