Maja Hyży "jest strzępkiem nerwów"! Musi szukać dodatkowej pracy, żeby utrzymać siebie i dzieci!
Sytuacja finansowa byłej żony Grzegorza Hyżego (28 l.) jest naprawdę ciężka!
Są szczęśliwi. Niedawno zamieszkali razem, a wkrótce przeprowadzą się do luksusowego apartamentu, w którym trwa remont.
Jednak ostatnio coś wyprowadziło Agnieszkę Popielewicz (30 l.) i jej nowego męża z równowagi.
Chodzi o wywiad, którego udzieliła jednemu z tygodników była żona Grzegorza, Maja...
Poskarżyła się w nim, że walczy z muzykiem w sądzie o alimenty na dzieci.
"Gdy się rozstaliśmy, zgodziłam się na dość niskie alimenty. Nie miałam wtedy świadomości, że to, co zostało mi zaoferowane, nie wystarczy nawet na podstawowe potrzeby.
Tymczasem chłopcy rosną. I jest mi coraz trudniej opłacić im przedszkole, wyprawki i dodatkowe zajęcia" – przyznała wokalistka.
Opowiedziała, że prosiła Grzegorza o podwyższenie alimentów, ale „odbija się od ściany”. Sprawa trafiła więc do sądu.
"Ja nie walczę o nic dla siebie. Skoro on sam żyje na wysokim poziomie, to dlaczego nie dba o to, żeby jego dzieci miały godny start?ę – podsumowała.
Swoją szczerością szybko ściągnęła na siebie kłopoty. Grzegorz za pośrednictwem adwokata zażądał od niej „wydania oświadczenia z przeprosinami, usunięcia z internetu nieprawdziwych treści, natychmiastowego zaprzestania szkalowania swojego dobrego imienia oraz mówienia nieprawdy o ich relacjach rodzinnych”.
Jak informuje "Na Żywo", by odstresować się po medialnej burzy wywołanej wywiadem Mai, Aga i Grzesiek wyjechali do Włoch.
Tam najlepiej odpoczywają. Tymczasem Maja, będąca w trudnej sytuacji finansowej, musi poszukać prawnika.
"Jest strzępkiem nerwów. Jako początkująca piosenkarka nie zarabia dużo.
Alimenty wysokości 2 tys. zł na dwóch synów nie pokrywają potrzeb. Szuka dodatkowego zajęcia, by utrzymać dzieci" – mówi tygodnikowi jej znajoma.
Sytuacja nie do pozazdroszczenia!
